Damian - to nie jest wersja darmowa tylko testowa, działająca przez ograniczony czas. Nie mylmy pojęć.
Owszem, nic za nią nie płacisz, ale nie masz prawa do wieczystego użytkowania.
Ew. co lepsze szkoły korzystają z programu MSDN AA i oferują swoim uczniom / studentom bezpłatne kopie wybranego oprogramowania.

skąd damian wiesz że kaze dziecko wie o OO - od nauczyciela? gwarantuję ci że nie dostała tam takiej informacji - jedynie prace domową krok po kroku by poleceniami z Office (które nie są takie same w OO) wykonac zadanie...
wiesz co to znaczy 10 latka która ci ryczy mimo że jej tłumaczysz że pomożesz jej zrobic podobnie na innym programie i efekt będzie podobny? Nauczyciel powiedział inaczej i jak nie mam programu to ja musze ja uspokajać...
chcesz sobie realizować podstawę programową wykorzystując płatne programy ? rób to w klasie!
a do domu można dać zadanie nadobowiązkowe i powinno się nagradzać myślenie (każdy sposób na zrobienie zadania dobry - ba nauczyciel moim zdaniem ma obowiązek powiedzieć iż są programy bezpłatne)...

Równie dobrze można powiedzieć, że zadawanie takich prac powoduje, że rodzic musi kupić komputer do domu. Przecież nie wszyscy czują potrzebę posiadania komputera w domu. Można by teraz rzec, że to skandal zadawanie takich prac, bo skąd dziecko ma wziąć narzędzie do wykonania takiej pracy (jeśli nie ma komputera).
Należy także zauważyć, że czy się komuś to podoba czy nie to 99% urzędów stosuje produkt firmy Microsoft, jak i większość firm prywatnych. Niektórzy skończą swoją edukację komputerową na poziomie informatyki szkolnej i dobrze byłoby, gdyby mogli nauczyć się pewnego standardu, którym jest dziś, czy się to komuś podoba czy nie MS Office.
Można stawiać także zarzuty, że w szkole uczą obsługi systemu Windows firmy Microsoft. Stawiam zatem pytanie? Czy jeśli dziecko dostanie zadanie domowe stworzenia kilku folderów w systemie np. w systemie Windows XP, to czy Państwo podniosą larum, że nauczyciel zmusza Państwa do zakupu tego systemu? Przecież każdy może zainstalować darmowy system Linux - to skandal zmuszać rodziców do kupna systemu firmy Microsoft!!!
Ja sam przyznaję, używam w pracy MS Office w środowisku Windows XP, ale w domu używam darmowego oprogramowania Open Office w środowisku Linux (Mandriva).

piszę tylko o swoich wątpliwościach. Tak masz rację - każdy mógłby się wściec jeżeli nie ma komputera w domu i zawsze nauczyciel na obronę może pwoeidzieć że są godziny pozalekcyjne i można wtedy odrobić zadanie domowe w szkole...
widze różnicę pomiędzy Windows który jest w każdym kompie a Ofiice który trzeba zakupić, skoro Ty nie nie będę się spierał...
najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby prac domowych tego typu nie było. a;e tak już widać jest z naszą podstawą programową i naszą edukacją - majac po 30 osób w klasie trudno wyrobić się bez prac domowych

Nie zgodzę się osobiście, że w każdym komputerze jest Windows. Nie w każdym. To że wszyscy kupują komputery z systemem Windows to inna już sprawa, ale płacą za to dodatkowo. W moim komputerze domowym nie ma systemu Windows, ponieważ go nie potrzebuję. Znam wiele ludzi, którzy go nie używają.
Moim zdaniem powinny być zadania domowe na MS Office, żeby nie produkować ludzi upośledzonych technologicznie. Tylko nauczyciel przy pewnym zdrowym rozsądku nie powinien w żaden sposób karać tych, co z różnych względów nie mogą go odrobić. Ale jak wskazał "przynadziei" zawsze można je odrobić w szkole. Myślę, że prawie wszyscy tutaj wypowiadający się używają systemu Windows oraz MS Office, a wątek jest problemem mocno teoretycznym.
Idąc dalej w takich absurdach można powiedzieć, że to skandal, że do WF trzeba mieć trampki, a do nauki języka polskiego podręcznik. Myślę że kupno programu MS Office należy potraktować jako inwestycję taką samą jak podręcznik. Nawet może to wyjść taniej niż podręcznik, ponieważ ja w pracy używam do dziś MS Office 2003. Dalej mi służy i będzie służył jeszcze kilka lat. Gratuluję tym którzy kupią jakiś podręcznik na 10 lat...

@zukwoj ok dobrze piszesz że MS Office to inwestycja ale nadal nie znaleźliśmy odpowiedzi dlaczego ktoś mnie zmusza do zakupu oprogramowania MS. Książka do np Polskiego jest jedna dla danej klasy więc wyboru nie ma. Przy oprogramowaniu jest i nie chodzi tu już nawet o to że MS Office jest platny a OpenOffice nie. To ja powinienem decydować jakie oprogramowanie chce mieć zainstalowane u mnie w domu i jakie chce kupić. Tutaj działamy na zasadzie MS Office jest super i na nim będziemy robić jak by zupełnie nie było alternatywy. Ja osobiście uważam że nauczyciel nie powinien zadawać pracy domowej i powiedzmy nauczać tylko i wyłącznie na zasadzie jednego pakietu jakim jest MS Office i podawać krok po kroku co należy zrobić w tym pakiecie.

Przy tylu godzinach informatyki, myślę że nie ma czasu, żeby omówić i nauczyć podstaw każdego programu. Po prostu wybiera się to co jest bezwzględnie potrzebne w życiu. Poza tym, Defi, książek do polskiego jest kilka dla danej klasy i to nauczyciel wybiera z którego trzeba się uczyć. Tak samo nauczyciel informatyki wybrał MS Office.
Bardzo proszę w ramach konstruktywnej krytyki wybrać lepszy system. Aby z jednej strony rodzice nie musieli kupować oprogramowania, a z drugiej strony, żeby dzieci mogły się uczyć pewnego standardu, jakim jest bez wątpienia MS Office.
Poza tym niezłe stwierdzenie jest to, że nauczyciel nie powinien podawać krok po kroku co należy zrobić w danym pakiecie. To jest chyba dobre twierdzenie, przyjmując że są rodzice, którzy mogą pomóc dziecku lub wytłumaczyć jak coś zrobić. Nie jest to jednak takie proste. Bardzo wielu rodziców nie ma zielonego pojęcia o włączeniu komputera a co dopiero o MS Office. Dziecko natomiast dostaje pewien rodzaj samouczka "krok po kroku" i może sobie sam poradzić.
Reasumując. Spójrzmy na pewien system i nie patrzmy tylko poprzez własny punkt widzenia. Rodzice dzieci, które nie znają się na komputerach (na pewno nie czytają tego forum) i nie są w stanie nauczyć swoje pociechy alternatywnego rozwiązania problemu w Open Office. Szkoła powinna dawać pewne minimum wiedzy i daje ją poprzez naukę MS Office. Jeśli ktoś chce nauczyć dziecko innych systemów biurowych, niech je uczy sam lub wyśle na kółko zainteresowań. Jak ktoś nie chce być przymuszony do zakupu MS Office, to niech też nie czuje się zmuszony do kupowania polecanych podręczników, trampek do WF. Wiedza kosztuje i dlatego, niestety, zawsze lepszy start mają dzieci z rodzin, które stać na pewny rodzaj dostępu do wiedzy jak np. fachowa prasa (niekoniecznie "FAKT"), dobór odpowiednich bajek i filmów poprzez zakup filmów DVD. Nie oznacza to oczywiście, że takie dzieci będą lepsze w nauce, bardziej zdolne. Po prostu będą mogły od razu sie uczyć na pakiecie MS Office, a jak się go nauczą i będzie je to pociągać to sięgną do innego oprogramowania np. Open Source.

Oto rozwiązanie dla tych co muszą używać MS Office, a mimo wszystko nie chcą go kupować:



Funkcjonalność (fakt, podstawowa, ale nie oczekujmy cudu) Office, z poziomu przeglądarki internetowej (oczywiście najlepiej Internet Exploder, ale działa też pod innymi).
Wymagana jest rejestracja w usłudze Windows Live (w zamian otrzymasz 25 GB miejsca na przechowywanie różnych plików). Do dyspozycji dostajemy okrojne wersje Worda, Excela i PowerPointa. Wystarczająco jak na potrzeby nauki w szkole podstawowej.

Wilk syty i owca cała. Nie ma wydatku, jest Office

No i takie rozwiązanie powinien zaproponować nauczyciel
a najlepiej założyć z dzieciakami konta i używać tego na lekcjach

Ponownie przypomnę też o możliwości korzystania z programu MSDN Academic Alliance (MSDN AA). Niestety - tylko dla studentów (których nie jest mało, ale nie ma wszystkich - warunkiem są bodajże zajęcia informatyczne), przysługuje tam w zależności od uczelni - mniejsza lub większa . Również do użytku domowego. Warto sprawdzać, bo niektórzy mogą nie wiedzieć o takiej możliwości i szukają po sieci