Szczególnie interesująco realizacja obietnic wyborczych wygląda w świetle tego artykułu: http://www.gazetawpr.pl/ciecie_po_inwestycjach

Panie Burmistrzu, chyba nie chce Pan zawieść wyborców ?
Odpowiedzialni za ten stan rzeczy będą znowu "oni". Zaś "my" chcemy, ale nie możemy. My dobrzy, oni źli.

Problem byłby niezależnie od tego, kto by nie rządził, zresztą tegoroczny deficyt jest bardzo duży, dług również, więc wcale mnie nie dziwi, że przycięcie własnych wydatków na inwestycje będzie musiało nastąpić. Cała nadzieja w obiecanych środkach unijnych, które pokryłyby nawet 3/4 kosztów danej inwestycji, co przy tak biednym budżecie jak nasz byłoby jak manna z nieba.

Podpowiadałem życzliwie, żeby zrobić przed ogłoszeniem programu prognozę dochodów, wydatków sztywnych i spłaty kredytów i dopasować listę inwestycji do tego, co wyjdzie. Szkoda, że tak się nie stało, ale i tak jestem pozytywnie nastawiony do obecnej władzy, bo przynajmniej da się normalnie pogadać, a nie tylko "nie ma gdzie, nie ma kto, pieniądze unijne to mitologia". To, co mi się bardzo podobało w programie Naszego Piastowa, to troska o miejsca dla przedszkolaków, więc liczę, że dla obecnej władzy też będzie to sprawa równie ważna. Ważniejsza, niż Uniwersytet III Wieku lub Centrum Rehabilitacji (tym raczej nie przyciągniemy młodych, pracujących ludzi, a miejscami w przedszkolach, dobrymi szkołami, bezpieczeństwem i dobrym dojazdem do Warszawy - owszem - te cztery punkty to absolutny priorytet, dodałbym do tego jeszcze polityką rozwoju przestrzennego miasta, ale to temat na inną okazję). Nawet bym się nie zmartwił, jeśli przy tak napiętym budżecie nie zostaną zrealizowane niektóre cele programu wyborczego (który mógł powstać w pośpiechu, jako pokłosie jednostkowych pomysłów ze spotkań przedwyborczych).

Ale wydatki na tak zwane prefinansowanie wydatków unijnych nie wchodzą w normy zadłużenia, więc można je zaciągać bez oglądania się na ustawę i RIO. Kosztuje nas to wtedy jedynie odsetki, jeśli finansujemy się kredytem.

łatwo teraz zwalać na Brzezińskiego - patrz wczęsniej PO mówiło że nie ma żadnych inwestycji a teraz przyznaje że były bo musi płacić za to kredyty... przecież wszystko było jawne i wszyscy wiedzieliśmy żemiasto jedzie na kredytach, nawet tłumaczono że nie ma inwestycji wiecej żeby nie rozwalić budżetu...
to taka sama agitka jaką uprawiało PIS po przejeciu rządów albo PO, nawet mogę sie założyć z jakim tekstem Kubicki będzie kończył - tak jak wszyscy stwierdzi że zrobił tak dużo jak tylko się dało po trudnej sytuacji zastanej po poprzedniku ale on zostawia wszystko wyprowadzone na czysto, idealnie itd... przyjdzie nowy i znowu usłyszymy że z winy poprzednika nie da sie spełnić tego co obiecaliśmy a o tym nie wiedzielismy itd itd

No tak nabrał kredytów, aby spełnić obietnice i za to mamy mu bić brawo ?

Gienek - nabrał kredytów to źle. Nie nabrał - też by było źle, bo Piastów sam sie nie finansuje. Bogatym miastem nie jesteśmy.
Natomiast śmiem wątpić, iż następca, czyli obecnie Miłościwie Nam Panujący, nie zdawał sobie sprawy z kondycji finansowej miasta. Obietnice przychodzą łatwo...

No właśnie. Nie jest łatwo rządzić, bo jak nie z jednej to z drugiej kopia.
Ale właśnie taka jest rola burmistrza. Jedyne rozwiązanie to patrzeć co nowy zrobi i jak z tego wyjdzie.
Nie ma co płakać, co się stało to się nie odstanie. Powiedzmy dla uproszczenie, że poprzednika w wyborach już rozliczyliśmy.
Tego rozliczymy za 3,5 roku a teraz patrzmy na ręce nowemu co zrobi. Rozliczajmy za efekty a nie za to skąd pochodzi.

Jak na razie to nikt nie rozlicza za pochodzenie, a jedynie za obietnice złożone w trakcie walki o głosy. A i to bardzo nieśmiało, bo wiadomo, że początki są trudne. Niestety samo z siebie nic dziać się nie zacznie, wymagane jest jakieś działanie, które zostało pokrótce wypunktowane w innym temacie.

Już o tym dyskutowaliśmy. Ty rozliczasz z obietnic a ja z całokształtu działalności. Każdy z nas ma do tego prawo.
Ja z definicji wiem, że obietnice to tylko propaganda wyborcza (rodzaj reklamy) a w rzeczywistości w opakowaniu towar jest inny, dlatego nie patrze co obiecał tylko co zrobi dla nas mieszkańców i czy mógł więcej.

No bo teraz, Kubicki coś obiecał ale nie wiedział ( bo nie mógł wiedzieć), że Brzeziński nabrał kredytów i jego obietnice są nie realne. To teraz trzeba za to ukarać Kubickiego ?
Jak Kubicki wyjdzie z tego cało to będzie i tak duży sukces, a jak zrobi coś więcej to będzie prawdziwym burmistrzem.
Natomiast jak zacznie biadolić, że nic nie zrobiłem bo poprzednik.... to poszukamy nowego. W końcu po to są wybory.

Panowie co byście nie pisali, to i tak kończy się na - braku miejskich pieniędzy. Nasze miasto jest biedne finansowo.