Udział Polski we wspólnym europejskim dziedzictwie kulturowym (którego musimy bronić przed "bolszewicką", "multi-kulti" Unią Europejską) polega na tym, że zazwyczaj nas cynicznie wykorzystywano. Delegat papieski traktował Polskę jak kartę do rozgrywania własnej gry Watykanu. Tak było podczas zaborów, podczas rozmów o sojuszu z Turcją, podczas prześladowania polskich arian, podczas dogadywania się z Rosją w sprawie unii personalnej, podczas agresji faszystów na Polskę (Gdy 1 września ambasadorowie Anglii i Francji zjawili się u papieża z prośbą, aby publicznie potępił napaść Niemiec na Polskę, Pius XII odmówił) W ważnych momentach robiono nas w konia w imię własnych interesów.
Zwolennikom związków Polski z Watykanem warto zadedykować słowa wieszcza Słowackiego, który tak opisał stosunek papieża (zabiegającego o względy Rosji) do walki Polaków o wolność:
"Niech się Polaki modlą, czczą cara i wierzą, (...)
Niech wasz naród wygubi w sobie ogniów jakobińskich zaród albo
Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę."
Parę wieków wcześniej Polskę schrystianizowali niemieccy rycerze ogniem i mieczem, na prośbę Kazimierza Odnowiciela, a dokończyli niemieccy misjonarze.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Reakcja_poga%C5%84skaNasi przodkowie walczyli w imię Peruna, ostatnia bitwa z Niemcami o zachowanie religii słowiańskiej odbyła się na Mazowszu. Niestety nasi przegrali, religia Niemców zapanowała w Polsce, a 90% Polaków popadło na wiele wieków w niewolę i stało się przedmiotem handlu we wspieranym przez nową religią systemie feudalnym. Nic nie jest jednak wieczne, ani feudalizm ani chrześcijaństwo.