a to ci ciekawostka

Ciekawe, czy pozwolą zbudować meczet w Watykanie, skoro chcą budować kościoły w ziemi ostatniego Bożego wysłannika (salallahu alejhi ła sallam). Jakoś w Syrii, Iranie, Turcji stoją kościoły i wyglądają na nowe lub odnowione. A w Polsce Muzułmański Związek Religijny nie może odzyskać jednej małej niezabudowanej działki, którą kupił za swoje przed wojną, za to Kościół Katolicki dostaje całe hektary. Tak wygląda równe traktowanie religii w Polsce.

A z tą islamizacją to typowa propaganda - Arabia Saudyjska dawała sporą kasę przez lata na prowadzenie portalu Arabia.pl przez arabistów - chrześcijan i niewierzących, którzy nie propagowali islamu, tylko pisali to, co chcieli. Tak wygląda islamizacja Europy przez Saudów. Tylko, że nie pasuje to do antysemickiej teorii oblężenia (lewacy, araby i żydy spiskują przeciw Polsce i Watykanowi)
Szkoda, że nie napisali, ile sami wydają na misje w krajach niekatolickich. Pewnie sporo, bo w samej Orissie Hindusi się zaczynają czuć jak w obcym kraju.
Muzułmańskie czasopisma w Polsce propagują pozytywny obraz kościoła katolickiego i katolików, szkoda, że druga strona jest pełna antysemityzmu i muzułmańskiej fobii.

Temat dotyczy oszczerstw na temat rzekomej islamizacji Zachodu a nie przeprosin za wojny sprzed tysiąca lat. Ciekawe, ile szkół w krajach muzułmańskich prowadzą kadrowi funkcjonariusze Kościoła Katolickiego, a ile medres otworzyła Arabia Saudyjska na Zachodzie (jeśli otworzyła choć jedną). Gdyby porównać, jaka część pieniędzy saudyjskich idzie na działania prowadzone przez chrześcijan i niewierzących, a ile pieniędzy misyjnych przekazuje innowiercom do podziału kler, to byłaby spora różnica.
Jakoś kilkanaście tysięcy warszawskich muzułmanów, w tym ambasadorowie bogatych krajów, modli się w dwóch domkach zamienionych w sale modlitw, a nie w wypasionym meczecie i tak wygląda islamizacja za pieniądze saudyjskie.

Proponuję się zająć własnym podwórkiem, a nie uniwersytetem Harvarda i budżetem króla Abdullaha bin Abdulaziza al Sauda. W Polsce nie można zostawić niczego, co nie jest przyspawane, burdele na każdym kroku, po mieście snują się pijani menele, a wysyłacie pieniądze i ludzi w misje do krajów, gdzie jest was garstka. Jakoś Arabia Saudyjska wam tego nie wylicza.

Życzyłbym sobie i Tobie, żeby Polska doszła kiedyś, pod względem przestępczości, prostytucji, narkotyków, alkoholizmu i rozwodów, do poziomu Arabii Saudyjskiej, wtedy będziecie mieli podstawę, żeby myśleć o misjach za granicą.

Na razie do Polski płynie "pomoc" amerykańska i europejska, nastawiona na wspieranie instytucji wrogich rodzinie, a nie pomoc saudyjska. I są to znacznie większe kwoty niż $30 milionów dla uniwersytetu Harvarda.

Ciekawe, "w Arabii Saudyjskiej pracuje wielu chrześcijan" — a cała reszta Twojego posta nie wnosi żadnej treści poza manipulacją cytatu. Czyżby coś na kształt ?
Zobacz kilka linków z , do wyboru. I zupełnie przy okazji, co ma ten wątek do teologii?

Chrześcijanie mają takie samo prawo do obnoszenia się ze swoją religią w teokratycznej Arabii Saudyjskiej jak muzułmanie w teokratycznym Watykanie. Musisz sobie z tym jakoś poradzić, jeśli nie masz w życiu większych problemów. Cieszę się, że przynajmniej dowiedziałeś się, że w Arabii S. pracuje legalnie wielu chrześcijan, ci lepiej wykształceni, także Polacy, zagrabiają całkiem niezłe pieniądze, więc moja praca w tym temacie nie poszła zupełnie na marne. Jeśli masz jakiś bardziej przydatny ludziom zawód niż teologia, to możesz spróbować, może się nawet załapiesz na kontrakt. Nawet jeśli nie skorzystasz, to przyjmij moją dobrą radę - kłamstwem i żartowaniem z Boga daleko nie zajdziesz.

Znów dwa zdania na temat a reszta to uwagi do mojej osoby (por. regulamin I 2b, I 9)
Zdanie po zdaniu: 1) wg europejskich standardów tak, faktyczna różnica polega jednak na tym, że muzułmanie są zachęcani przez religię do zwalczania niewierzących a Kościół namawia do tolerancji. Kiepsko wygląda ta równość. vs
2) Zapewniam cię że radzę sobie całkiem nieźle (wręcz wisi mi to bo mnie nie dotyczy), prędzej Ty masz z tym jakiś problem używając tego typu argumentów.
3) Dowiedziałem się, chociaż nie interesowało mnie to wcześniej. Zastanawiam się tylko co to za chrześcijanie, czy przypadkiem nie tylko z deklaracji. Ciężko być szczerym wyznawcą jakiejś religii kiedy trzeba się z tym kryć jak z paleniem w podstawówce.
4) Sądząc z ilości twoich postów to ty nie masz dobrego zajęcia. Albo pracujesz na poczcie i masz dużo wolnego czasu na pisanie.
5) Kłamstwem? To dość duże słowo, może pokażesz mi miejsce gdzie napisałem coś kłamliwego?

Muzułmanie nie są wcale mniej tolerancyjni od chrześcijan. Są podobni.
Czy miałeś kiedyś problem w krajach muzułmańskich, bo jesteś z Europy? Mnie tubylcy często brali za katolika i nie miało to wpływu na serdeczną atmosferę. Ta nietolerancja wobec chrześcijan to bajka. Dopiero jeśli ktoś zaczyna nawracać, będzie nerwowo, ale jeśli zachowuje się jak gość, to jest OK. Co zrozumiałe, bo przecież w Polsce też nikt nie nawraca na siłę na islam, nie wmusza Koranu, nie ciągnie do meczetu, każdy przychodzi dobrowolnie. Jakiś niemiły akcent może się wydarzyć w krajach muzułmańskich, ale i w Polsce bycie Arabem nie musi być bezpieczne. Tolerancja jest tu i tam podobna.
Jeśli jest gdzieś wojna i rzeź, to oczywiście można stracić życie z byle powodu, no ale wtedy nie jeździ się w goście, chyba że jest się agentem lub świrem.

Co do liczby wyznawców islamu, to kluczową kwestią są ograniczenia wizowe a nie liczba meczetów za pieniądze Saudów. Jeśli król Saud czy ktokolwiek inny zbuduje meczet i centrum kultury za 200 milionów dolarów w Warszawie, to nie przybędzie od tego muzułmanów. Ci, którzy są, będą mieli trochę wygodniej. Turków zaprosił rząd niemiecki, Arabów - rząd francuski, a Pakistańczyków - rząd brytyjski, a nie Saudowie. Kluczowe jest prawo wizowe. Nawet 10 miliardów inwestycji saudyjskich w Polsce nic by nie zmieniło, za to zmiana przepisów wizowych w jedna lub drugą stronę - zmieni bardzo wiele.

Nie można porównywać Arabii S. z Polską. W Polsce są polscy muzułmanie, w Arabii S. nie ma saudyjskich chrześcijan. Są robotnicy filipińscy czy egipscy, którzy przyjechali na chwilę do pracy i mają kościoły w swoich krajach. Jeśli Watykan zatrudni arabskich robotników, to nie będzie im pozwalał budować meczetu, bez jaj.