ano taki już jestem - jedni mają słowotok a inni myślogonitwę
zdaje sobie sprawe że często to jest chaotyczne ale jako ktoś mi wmawia że z A i B można wysnuć wniosek C to sie we mnie krew gotuje i pytam skąd taki osąd? bo A to A a B to B i tylko tyle. a jeżeli np A, B i C są nie takie jak powinny to nei rzucam gromów i nie pozwolę na to że trzeba by ograniczyć używanie wszystkich literek bo one cuś nie tego - wszystkie bez wyjątku
wiec wtedy piszę - nieprawda bo znam Z i M a słyszałem że O, P i K też są ok.
generalnie - fajnie sie dyskutuje tylko jeżeli ktoś jest uprzedzony do czegoś/kogoś to go osądza i nie chce przyznać że jest jakaś druga strona, inny punkt widzenia nazywa głupotą, zaprzeczaniem oczywistości, oszołomstwem itd
tak jak przemoc jest zawsze zła tak i odrzucenie też jest złe - nawet gdy robisz to w dobrej wierze broniąc innych wartości... bo odrzucajac poglądy często skreślasz też ludzi którzy je wyznają. A to budzi sprzeciw... stąd moim zdaniem taka radykalizacja podziałów u nas w kraju - skoro ktoś mówi że KK jest be to natychmiast pojawia się grupa która mówi że nieprawda bo jest cacy to wy jesteście be. Jak ktoś mówi że rząd jest be to zamiast argumentów co jest nie tak pojawia sie grupa która jako argumentu używa jedynie - a wy jesteście jeszcze gorsi. Nie rozmawia się o faktach i argumentach tylko o uogólnionych sądach, przesądach, lękach, własnych przypuszczeniach na podstawie którcyh buduje sie obraz świata odłegły od rzeczywistości.
Gdybyśmy dyskutowali np nie o polityce ani o KK tylko np o Islamie wyszłoby pewnie jeszcze mocniej że w rozmowie z kimś kto widzi to od drugiej strony prawie nie mamy wiedzy i argumentów a prawie tylko i wyłącznie schematyczne informacje, niepełny obraz i może jeszcze uprzedzenia.
wychowani jesteśmy w takiej kulturze, tradycji, normach i często cięzko z tego wyjść by na coś sie otworzyć i zrozumieć. Ale odrzucenie z zasady tego co w jakimś stopniu nas budowało (czyli np KK) też może być bez sensu - bo albo nie mamy jakiegoś fundamentu, spójnej wizji świata i wartości tylko polegamy na zmiennym obrazie (np na mediach) albo szukamy korzeni gdzie indziej co może być dobre ale podobnie jak często w przypadku korzeni katolickich może być bardzo jednostronne i malo obiektywne