Browary tą kampanią walczą z konkurencją, bo dla Polaków piwo to nie alkohol, więc mogą odczytać to jako "zamiast alkoholu lepiej pić piwo".
http://facet.interia.pl/tylko-u-nas/wyw ... 861,2639,2- 95 proc. Polaków deklaruje, że pije alkohol w sposób umiarkowany.
- Owszem, ale z naszych badań wynika, że jest też dość duża grupa, która deklaruje, iż nie pije. Faktycznie jednak sięga po puszkę piwa 5 razy w tygodniu.
- Traktują piwo jak herbatkę?
- Tak. Piją dla relaksu, a nie dla upojenia. Przychodzą z pracy i dla nich naturalną reakcją jest, że idą do lodówki i wyciągają z niej piwo. Według nich picie piwa nie jest spożywaniem alkoholu.
- Z czego to wynika?
- Z mentalności. Problem jest w tym, że jak pytamy ludzi czy piją w ogóle, to tak jakbyśmy pytali czy piją wódkę. Kiedy pytaliśmy kobiety w ciąży czy piją alkohol odpowiadały, że nie. To samo twierdziły pytane o wódkę. Ale jak pytaliśmy je o wino i piwo - to i owszem, przyznawały się do ich spożywania.
- Czyżby wszyscy wiedzieli co to jest wódka, a nikt nie wie co to jest alkohol?
- Tu jest właśnie problem. Piwo jest obecne w sporcie, na ulicznych bilbordach - jest więc akceptowane społecznie. I traktowane jak zwykły napój.
No właśnie. W Biedronce większość do zakupów dokłada browarek, a nie jakiś alkohol. Kobiety, mężczyźni, młodzi, starzy - bez różnicy. A dzieci w domu patrzą.