Moja córka przez 4 lata chodziła do SP 4, teraz ponieważ się przeniosłam pod Poznań chodzi do stuletniej szkoły, gdzie nie ma stołówki (catering w świetlicy więc do dziś zachwala jedzenie ze szkolnej stołówki) , szatni - dzieci zostawiają kurtki w klasach, a przerwy spędzają na betonowym boisku lub w klasach, butów nie zmieniają, bo gdzie je zostawić, boiska do ćwiczeń- na szczęście w pobliżu jest trawiaste miejskie boisko użyczane szkole. Problemy lokalowe są takie, że moja piątoklasistka ma 2 razy po 4 lekcje, a potem 7,7 i 8 lekcji +9 kółko zainteresowań.
Uwierzcie mi, że szkoły w Piastowie są na bardzo dobrym poziomie lokalowym. Obecna szkołą jest mniejsza, a liczba uczniów porównywalna z SP4 i ta liczba uczniów będzie rosnąć, bo w ciągu 4 lat liczba mieszkańców mojego obecnego miasta podwoiła się.