Jednego już mieliśmy ponad 20 lat, rozpoczynał od przychodzenia na pieszo do Urzędu następnie poruszał się czerwonym Polonezem Caro (skromnie prawda?) aż miło było popatrzeć, czym jeździ teraz na jakim poziomie żyje rodzina i najbliżsi znajomi? Jedyny 100% sukces poprzednika to wiadukt w Piastowie i kilka skanalizowanych ulic. Nadeszły rządy nowego Pana Burmistrza czas pokaże na razie pełen popis odśnieżona cała dworcowa wraz z chodnikami
Majątek taki jak "pałacyk" przy ulicy Godebskiego, budynek o randze historycznej, dewastowany odkąd sypnęły mi się pierwsze wąsy dziś w zasadzie już nie istniejący.
Zapewne ciężko było go wyremontować i zrobić mieszkania komunalne
łatwiej było pozwolić aby złodzieje okradali ten budynek z czego się da a łobuzy do końca go zdewastowali.
O czym zresztą my tu mówimy?
Jak wspomniałem nie chodzę na wybory ponieważ jestem zdania że miernoty rodzą beztalencia!

Biały Pałacyk to niestety historia, ale może warto zainteresować władze tym budynkiem, który pokazał na zdjęciach Obserwator?
viewtopic.php?f=1&t=1518&start=45#p16666

powyżej ktoś napisał, że budynek jest własnością prywatną oraz że jest wystawiony na sprzedaż za ok. 4mln.
Ciekaw jestem, co by było, gdyby Urząd Miasta odkupił. Taka pętla w czasie, miasto przejmuje budynek od za długi od Stomilu, sprzedaje za 1,1 mln inwestorowi prywatnemu i po jakimś czasie odkupuje od inwestora prywatnego ten sam obiekt za 4mln zł. Fajna sprawa Szczerze wątpię, żeby w takiej sytuacji była jakakolwiek szansa na odzyskanie tego budynku przez miasto.

Norbiko1, jeśli uraziłem - przepraszam.

Trochę jednak nie zrozumieliśmy się. Mój emocjonalny post wyniknął z tego, że dostaję białej gorączki na słowa "dostałem", "należy mi się" itp. Uwierz, pamiętam jak było za tzw. komuny i wiem, że nie każdy "dostawał". I nie każdy "dostaje" teraz.
Gwoli ścisłości - nie jestem przedstawicielem tzw. przedsiębiorców. Jestem zwykłym pracownikiem najemnym, pracuję na tzw. etacie.
Nie demokracja pozwoliła mi "wykreować zdolności zarobkowania".

Odnośnie "manny z nieba" - znów, nie do Ciebie skierowane te słowa, a do tych, którzy całe życie twierdzą "należy mi się", "muszę dostać".
Ja osobiście wyznaję zasadę, że mój los jest w największym stopniu w moich rękach. Nie demokracji, komuny czy kogo tam jeszcze.
Długi czas mieszkaliśmy kątem u rodziców, bo nie było nas stać na własne mieszkanie. W Piastowie znaleźliśmy się poniekąd przypadkiem - bo tu było nas stać na własne cztery kąty. "Stać" - oznaczało pożyczki, kredyty i mnóstwo wyrzeczeń.
To moja reakcja na post obserwatora, nie Twój. Wierzę, że jak ktoś za komuny "dostawał za darmo" to teraz ma gorzej i jest rozczarowany. Może jest teraz w sytuacji tych, co wtedy nie dostawali i nie mieli żadnych szans na to by cokolwiek dostać.
pozdrawiam
Paweł

Niestety przykro mi ale pamiętasz tylko frazesy z tamtego okresu. I jak nie wiedziałeś wtedy jakie były zasady tak nie wiesz jakie są teraz. Więc nie pisz głupot bo robisz tylko zamęt.
Ja pamiętam inną rzeczywistość.

To może wyjaśnisz te zasady ? Wszyscy zapewne z chęcią je poznamy. Szczególnie te odnośnie dostawania mieszkań za darmo.