Jakie jest Wasze zdanie na temat przemocy w szkole. Czy taka przemoc istnieje faktycznie, czy jest to tylko wymysł mediów? Może ten problem w ogóle nie występuje w Piastowie?

To zalezy jak wiele jest takich interwencji w ciagu roku. Jesli zaledwie kilka to nie mozna mowic o tym ze istnieje problem przemocy. W takiej sytuacji nalezy mowic o pojedynczych uczniach ktorzy nie sa przystosowani do zycia w spolecznosci szkolnej. Takie przypadki powinny byc wyluskiwane przez pedagogow i psychologow. Natomiast nie sadze aby w Piastowie potrzebna byla jakas szersza akcja pod haslem STOP przemocy w szkolach.

Policja w szkole!? To przerażające. Dawniej wystarczył nauczyciel, niewspomnę już o dyrektorze

Z tym, że sysytem oświaty jest słabiutki, teraz nauczyciel i dyrektor nie są autorytetami, tak jak kiedyś byli. Podobnie dzieje się z lekarzami i kolejarzami. A kiedyś osoby tego fachu były bardzo poważane.

Poza tym, nie ma szkół, w których nie byliby widywani policjanci. Nie oszukujmy się. Ktoś kto tak uważa sam się okłamuje i próbuje wmówić to innym. To bzdura. Takie mamy czasy, że trzeba wprowadzać zmiany w programach szkół, trzeba ewaluować. Nauczyciele się dokształcają. W Piastowie, chyba, szkoły program bez przemocy realizują. Przynajmniej są informacje w szkołach na ten temat.

Dokształcać to trzeba przede wszystkim rodziców - tu leży główna przyczyna braku szacunku dla nauczycieli. Nie oszukujmy się dzieci same z siebie takiej postawy nie wykreują. To rodzice - już od najmłodszych lat przedszkolnych wpajają swoim "niezwykłym" dzieciom, że one są najważniejsi a nauczyciele to tylko sługusy niewarte zainteresowania. Wierzcie mi wiem co piszę

Tiaaa! Coś w tym jest,,,

Z tego co wiem to w szkołach podstawowych problem przemocy jest raczej malutki - bo w podstawówkach pozostały dzieciaki tylko do 6 klasy. To zawsze inaczej niż za moich czasów 8 klasowej podstawówki, aczkolwiek nie pamiętam by było wtedy jakoś tragicznie.

Niestety coś za coś - ta durna reforma co wprowadziła gimnazja - sprawiła, że stały się one obecnie ośrodkiem zachowań aspołecznych jeśli chodzi o młodych ludzi. O czym mówię- odsyłam do google.

A jeśli chodzi o ocenianie problemu przemocy po ilości interwencji policji to pragnę zauważyć, iż jest to całkowicie niemiarodajne. Dlaczego? Dlatego, że tylko niewielka część zachowań destrukcyjnych jest zgłaszana. To, że o problemie się nie słyszy nie znaczy, że on nie istnieje.

A moze po prostu nic nie slychac bo nic sie nie dzieje?

Nie wiem, jak jest w Piastowie, ale wiem, że i dziś dzieci przenoszą się, bo są szykanowane przez rówieśników i nie jest to sprawa policji ani jej statystyk. Dla każdego takiego dzieciaka to osobista tragedia, którą przeżywa. Nigdy zjawisko kozłów nie dotyczyło dużej grupy, bo nie na tym ono polega. Jeśli chcesz być dociekliwy, to dowiedz się, czy i ile dzieci zmieniło klasę/szkołę i z jakiego powodu, a potem napisz, że zjawisko przemocy nie występuje. Ja ci napiszę, że występuje częściej niż myślisz, choć nie musi oznaczać bicia.

Za wikipedią:
Przemoc – wywieranie wpływu na proces myślowy, zachowanie lub stan fizyczny osoby bez jej przyzwolenia, przy czym wyróżnia się dwa zjawiska: przemoc fizyczną i przemoc psychiczną.

"Początki programu "Szkoła bez przemocy" sięgają roku 2006, kiedy badania zlecone przez Polskapresse i Media Regionalne wykazały, że 35 proc. badanych postrzegało przemoc w szkołach jako poważny problem. Aż 44 proc. uczniów deklarowało, że było ofiarami przemocy"
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/komorows ... omosc.html

"Niemal co czwarty łódzki uczeń (23 proc.) uważa, że nauczyciele nie reagują wcale lub reagują nie wystarczająco na zjawiska przemocy i agresji w placówkach oświatowych - wynika z raportu dotyczącego szkolnej agresji wśród dzieci i młodzieży. Za "normalne" uczniowie łódzkich szkół uważają niekiedy takie zachowania, które zdecydowanie są zachowaniami agresywnymi."
http://naukawpolsce.pap.pl/palio/html.r ... 1012093213

A teraz chętnie posłucham, że przemoc w szkołach to nie jest problem.