Co o tym myślicie?
Na pewno będzie horror w czasie budowy. Horror głownie dla Ursusa ale i Pruszkowa. No i dla mieszkańców chcących przejechać z północy na południe i na odwrót.
A co jak już będzie gotowe? Mam mieszane uczucia. Nie mam pewności czy będzie bezpieczniej gdyż większość kierowców nie umie jeździć po rondach. No i pewne jest to że wszystko się będzie mega korkowało. Rondo = korek.

Polacy maja cudowny dar strachu i zagubienia na rondzie. Czy rondo rozładuje korki ? Może.
Czy rozbudowa skrzyżowania (dodanie pasów tylko do skrętu w prawo i wydzielenie pasów kierunkowych oraz przebudowa sygnalizacji na kierunkową) rozładuje korki ? Może.
Co jest tańsze - nie wiemy. Dlaczego rondo - nie wiemy. Jak zawsze, klamka zapadłą, a my, mieszkańcy, cieszmy się...
Nawet nie wiadomo ile pasów będzie na rondzie.... Nic nie wiadomo, nawet glupiego szkicu lub wizualizacji zabrakło.

Będzie na pewno koszmar, autobusy mogą zacząć jeździć naprawdę pełne...

O ile pamiętam już kiedyś o tym dyskutowaliśmy. Moim zdaniem rondo by mogło rozładować nieco to skrzyżowanie, pod warunkiem, że byłoby bez sygnalizacji świetlnej.

Gdyby było bez sygnalizacji to by było ciężko gdyż nie ze wszystkich stron natężenie ruchu jest jednakowe. Np Warszawską od Pruszkowa jeździ stosunkowo mało aut więc ciężko byłoby się im włączyć na rondo.

Primo, wystarczy jedno auto zjeżdżające na Warszawską w stronę Pruszkowa i już się można włączyć; secundo, nie jest znowu tak trudno włączyć się do ruchu na rondzie, nawet przy dość dużym natężeniu - nie demonizujmy, takie rozwiązania sprawdzają się bardzo dobrze w wielu miejscach. Także tych z większym natężeniem ruchu.
To nie jest skrzyżowanie Jerozolimskich z Łopuszańską, nie przesadzajmy.

Obyś miał rację
Nie wiem czy mówi wam coś miejscowość Kołbiel. Tam krzyżują się drogi Warszawa-Lublin i Celestynów-Mińsk. Przez lata było zwykłe skrzyżowanie i było ok. Ostatnio zrobili rondo - 20parę minut czekania z każdego kierunku. No ale jest bezkolizyjnie...

Ciekawa jestem tylko jak będzie wyglądało dotrzymanie terminu. Jeśli nie skończą na czas, to mogą być niezłe korki na objazdach Może przy okazji poprawią nawierzchnię na wiadukcie.

Kołbiel przed rondem była OK? Może dla głównej "17"ki tak, ale na obwodnicowej "50" stało się godzinami. Kilka poważnych wypadków też się tam wydarzyło.

Rondo w Piastowie wg mnie ma przede wszystkim wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa - nie ma chyba tygodnia, by nie było tam wypadku albo poważnej kolizji - w dzień spowodowanej głównie lewoskrętem, w nocy tym, że wiele osób nie patrząc na znaki myśli, że ciąg Wojska Polskiego - wiadukt ma pierwszeństwo. Na rondzie nawet jeśli dochodzi do bezpośredniego starcia, to skutki są dużo mniej dotkliwe, niż na zwykłym skrzyżowaniu. Miejmy nadzieję, że będą wydzielone oddzielne pasy do skrętów w prawo, idące poza rondem z pasem rozbiegowym - rozwiązanie powszechne w bardziej cywilizowanych komunikacyjnie krajach, które znacząco wpływa na upłynnienie ruchu. Idealnie, jakby taki skręt był na każdym wlocie (ale może zabraknąć miejsca), a wtedy samo rondo dałoby się zrobić jako małą turbinkę - lewy pas do skrętu w lewo, prawy do jazdy na wprost i tak też wytyczone pasy na samym rondzie.

Kierowcy też z czasem nauczą się sprawniej pokonywać ronda. W Ursusie rond powstało nie tak dawno całkiem sporo i ruch przebiega dość płynnie, dużo łatwiej też wjechać z bocznych ulic. Na Warszawskiej/Wojska Polskiego może początkowo nie być tak różowo, zwłaszcza że praktycznie z każdego wlotu sporo samochodów nie jedzie na wprost, tylko skręca w lewo, co nawet na rondzie powoduje zmniejszenie przepustowości.

Udało mi się porozmawiać z kierownikiem budowy i w obecnym projekcie wykonawczym na rondzie nie będzie świateł. Nie zmienia to faktu, że radni powiatowi z Piastowa walczą o światła. Jaki będzie efekt, zobaczymy.

Czy radni powinni walczyć o światła? Chodzi mi o to, czy powinni walczyć o przedstawienie im (i realizację) jak najlepszego rozwiązania popartego odpowiednimi badaniami, czy o konkretne rozwiązanie, które im się wydaje najlepsze?
Może ja jestem przewrażliwiony, ale jest to, moim zdaniem, typowy przykład niekompetencji, samowoli i nadużywania władzy przez urzędników. Chyba, że nasi radni dysponują badaniami, które przemawiają właśnie za rondem ze światłami. To wtedy przepraszam i biję brawo!

"Odcięcie dwóch części Piastowa od siebie jest wynikiem budowy ronda na skrzyżowaniu ul. Warszawskiej i Wojska Polskiego. Dzięki tej inwestycji ma być bezpieczniej. Czy tak będzie faktycznie, pokaże życie. Jak przewiduje projekt ronda, będzie ono pozbawione sygnalizacji świetlnej, co według niektórych mieszkańców Piastowa i samego wiceburmistrza Wojciula, będzie stwarzało niebezpieczeństwo dla pieszych.

- Dla samochodów będzie tam bezpieczniej, ale sytuacja pieszych pogorszy się. Wielokrotnie apelowaliśmy do inwestora, aby światła zostały - powiedział Wojciul.

- Samochody przed rondem zwalniają do 10 lub 20 km/h. To powoduje, że piesi mogą czuć się bezpiecznie. Przed pracami zostały wykonane ekspertyzy, m.in. przez profesorów Politechniki Warszawskiej. Według nich sygnalizacja świetlna jest niepotrzebna - odpowiedział Sławomir Walendowski, wicenaczelnik Wydziału Inwestycji i Drogownictwa w starostwie powiatowym.

Walendowski zdementował jednocześnie plotki mówiące o przedłużonym terminie prac. - Według umowy budowa ma zakończyć się 20 sierpnia. Nie ma żadnych opóźnień - powiedział."

Z WPR

Polskie przepisy drogowe zobowiązują do postawienia sygnalizacji świetlnej na rondzie tylko wtedy gdy ma więcej niż dwa pasy. Do tej granicy jest dowolność inwestora. Radni powiatowi mają osobiste tragiczne doświadczenia z przejściami bez świateł i widzą zagrożenie dla pieszych na rondzie gdzie natężenie ruchu będzie spore.
Sam mieszkam w pobliżu i widziałem na tym skrzyżowaniu już nie jedno. Niestety sporo pieszych ucierpiało bo ktoś uciekał przed kolizją (lewoskręt z wiaduktu).

Pozostaje nam czekać i rozpocząć prowadzenie statystyki "po przebudowie"