Miasto, w osobie Burmistrza, widzi problem w tym, ze nie dysponuje wiedza o legalnosci (lub nie) tychze reklam...
A mieszkanca prawde powiedziawszy to malo interesuje ze miasto nie wie. To niechże wlasciwa osoba zainteresuje sie tematem, wykona dwa telefony i dowie sie czy kandydat taka zgode posiadl, czy tez olal sprawe. Trudne to nie jest.
Po drugie - czy w miescie nie ma komorki odpowiedzialnej za umieszczanie nosnikow reklamowych ? Innymi slowy, rozumiem ze moge sobie podrukowac lub wykonac reklamy w inny sposob, i je nielegalnie powiesic, a miasto sie tym nie zainteresuje ? Reklamy firmy o ktorej byla juz mowa na forum wciaz szpeca miasto. Ja tu widze po prostu brak checi, a nie chec bycia w zgodzie z przepisami.