przez Marcin » Pt, 14 paź 2011, 17:39
Z tego, co pamiętam, to dopóki w Turcji był religijny kalifat oparty na religijnym prawie islamu, dopóty żyły sobie miliony Ormian, Greków i muzułmanów obok siebie (raz lepiej, raz gorzej, ale żyły). Kiedy przyszedł światły, zapatrzony z ideały zachodniej Europy nacjonalista Ataturk, rozpędził kalifat i ustanowił świeckie narodowe państwo wszystkich Turków, to się zaczęły takie rzezie, że z milionów Greków i Ormian niewielu zostało (równie chętnie ulubieniec Europy posyłał na tamten świat duchownych muzułmańskich, to nie przypadek Polski, gdzie zginał jeden ksiądz i stworzono obraz wielkiej martyrologii, tam to było na porządku dziennym).
Gdyby prześladowania w Egipcie, Syrii, Turcji za czasów kalifatu były takie, jak w krajach katolickiej Hiszpanii, to nie zostałby tam przez tyle wieków żaden chrześcijanin, a są ich miliony, mają dalej swoje kościoły, które stoją od wielu wieków, odprawiają się msze, dzwonią dzwony na całe miasto (w Turcji jest mniej nieturków niż kiedyś, ale to zasługa Ataturka).
W kalifacie nie nawracano na siłę, dlatego przez wiele wieków w Egipcie była przewaga chrześcijan, którzy bardzo powoli (i to nie wszyscy) przyjmowali nową religię.