Watek wydzielony jako że w poprzednim miejscu nie dotyczył tematu
przynadziei

Wierzcie sobie w co tam chcecie, a prawda o funkcji proboszcza jest taka - chodzi o kasę i tyle.

hmm... a25 czy możesz się podzielić z nami swoją prawdą o proboszczach bo jakoś trudno jest dyskutować z Twoim ostatnim niedopowiedzeniem

Nie wiem o co mu chodzi ale fakt faktem że proboszczowie zarabiają nienajgorzej. Zawsze mnie zastanawiało jak to jest że ksiądz który ma wikt i opierunek za darmo zarabia tyle że stać go na całkiem dobry samochód i inne luksusy. Moim zdaniem nie powinno tak być.

zbytek i luksus zgadzam się z Tobą, że są nie potrzebne
jednak dobry samochód to obecnie jest jedno z podstawowych narzędzi duszpasterza, oszczędza dużo czasu przy załatwianiu wielu spraw jak nam wszystkim

Tak się zastanawiam w której plebanii mieszka kosrys.
Ale do rzeczy. prawdę moim zdaniem napisał(a) a25. Analizując działalność "oficerów kościoła" trudno dopatrzyć się innych przesłanek niż kasa i władza. Czasem w tej, czasem w odwrotnej kolejności. Jeżeli ktoś zna inne przesłanki chętnie bym je poznał.

chyba jednak duże uproszczenie. zdarzają się tacy ale są też i tacy którzy każdy grosz inwestują w parafię w to żeby się w niej coś działo a jak ich biskup przenosi to niewiele mają tego swojego "dobytku". chcesz się zamienić? bo ja dziękuję
czego im zazdrościć? tego że czasem kogoś mają do pomocy na plebanii kto im dobrze gotuje? budynków parafialnych? jedna decyzja przełożonych i wszystko to zostawiasz...
w zakonach jest tak że wszystko co zarobisz np poprzez katechezę oddajesz do wspólnego worka... i nawet o buty musisz prosić bo ci są potrzebne.
i jeszcze poprzez tych którzy nie świecą przykładem jesteś na widelcu wszelkich plotek i zawiści.
ja rozumiem że czasem różne rzeczy złoszczą ale też nie można zapominać że Kościół sporo finansów i sił inwestuje w pomoc ludziom - od świetlic, kolonii i spotkań dla dzieci aż po hospicja. i nie mówcie że to samo robi Państwo bo okazuje się że często albo tego nie robi albo gorzej ale dużo drożej.

ksks3 wystarczy zapytać, każdy wskaże ci drogę do kościoła
jeżeli mamy dyskutować to proszę o konkrety
nie wybielam (i nie mam takiego zamiaru) nagannych zachowań księży, to trzeba piętnować
jednak generalizowanie całego środowiska jest jak najbardziej krzywdzące
ty masz inne doświadczenia (jeżeli w ogóle je masz) z księżmi, ja mam inne i nie zgodzę się z Tobą, że wszyscy "oficerowie kościoła" działają dla władzy i kasy
tak jak napisał przynadziei, kościół jest jedną z największych organizacji, które niosą pomoc potrzebującym bez względu na to czy ich dochody przekroczyły limit o jeden grosz czy nie, zajmuje się ludźmi poza nawiasem społeczeństwa, którzy nie mają co liczyć na pomoc społeczną

[kosrys[ domaga się konkretów - słusznie. Ale ile ma być tych konkretów ? Dziesięć, sto, tysiąc ? Zdaję sobie sprawę, że są takie jednostki, które nic nie przekona. Ale skoro chcesz ? Tylko zastanów się co to da, jak na przykład wymienię kilkadziesiąt spraw karnych prowadzonych przeciw księżom za malwersacje finansowe. Tych zajmujących się "pomocą społeczna" też.
Gdy dodamy do tego jeszcze inne znacznie bardziej groźne społecznie "wyskoki" księży to zaczyna zalatywać horrorem.
Czy wszystkich? Jasne, że nie. Ale jest ich zbyt wielu a w dodatku świetnie chronionych przez hierarchię (co też jest łamaniem prawa), żeby przejść nad tym problemem do porządku dziennego. Trzeba pamiętać że ocena społeczna księży i biskupów jest sumą poszczególnych zdarzeń i opinii, które zapamiętujemy na codzień. Suma ta, dziś wygląda dla kleru gorzej niż źle i nie jest to (niestety) skutek propagandy antykościelnej.

a ja się będę upierał - tacy księżą jakie społeczeństwo, oni też są narażeni (a może bardziej) na te same pokusy
i jeżeli ktoś mi mówi o nadreprezentacji to się stukam w głowę - gdzie badania? te kilkadziesiąt spraw karnych to na ile tysięcy księży? mamy porównanie np do radnych, do policjantów, do lekarzy czy przedsiębiorców? takie rzeczy drażnią i bolą (szczególnie wierzących) ale one nie są regułą - jeżeli tym się wydają to właśnie poprzez nagonkę medialną (bo tylko niektóre media sobie ten temat upodobały). to co zapamiętujemy jest z reguły złe (vide plotki) bo o tym co dobre niezbyt często się pisze.
badania w USA wykazały iż np w porównaniu z księżmi odsetek pedofilów wśród kadry pedagogicznej był chyba 8 krotnie większy ale jaka to przyjemność dowalić Kościołowi prawda? zgodzę sie jednak z Tobą - ktokolwiek to by nie był jeżeli złamał prawo nie powinien być bezkarny.
ale na szczęscie mam też doswiadczenie spotkania mądrych, dobrych kapłanów, takich z sercem i społeczników więc nawet jeżeli sprawy złe mnie bolą to nie rzucam też się ze zgrozą że "czarna zaraz tylko kradnie, kłamie i napycha kabzę". taka nagonka niegdy nie jest czymś dobrym - czyż korzenie nazizmu w Niemczech albo wojny domowej w Hiszpanii nie lezały w podobnych klimatach? widzę że coś jest złego w osobie A, G i O więc postanawiam odebrać możliwości działania osobom od A do Z bo sąsiadują w alfabecie i wydają się podobni.

Wiadomo że jak w każdym zawodzie są księża dobrzy i źli. Uczciwi i oszuści. Tacy którzy zawsze pomogą i tacy którzy żerują na wiernych. Ale ksiądz to nie jest praca jak każda inna. Nie można tego porównać nawet z szanowanymi zawodami jak lekarz czy policjant. Ksiądz ma nam wskazywać drogę którą należy iść by być dobrym człowiekiem. A coraz częściej wypływają informacje o księżach pedofilach, malwersantach, pijakach itp. Jedna czarna owca psuje reputację całej tej grupy społecznej. A dlaczego tak jest? Bo kościół zamiast walki o swoje dobre imię broni tych przestępców! I to się tyczy wszystkich szczebli. Począwszy od proboszczów którzy wolą udawać że takich zjawisk nie ma, poprzez biskupów, na papieżu skończywszy.
Tak jak powiedział niedawno pewien lewicowy polityk. Księża są w swoim żywiole gdy mogą zakazywać seksu przedmałżeńskiego, "nawracać" młodzież wprowadzając durne indeksy do bierzmowania, czy chociażby prowadząc nauki przedmałżeńskie (czyli nauczać o rzeczach o których tylko czytali). Natomiast w ważnych sprawach kościół milczy. Tyczy się to zarówno sprawy krzyża, sprawy pedofilów wśród księży itp. Oni po prostu nie umieją sobie z tym poradzić.

wiesz trudno mi odpowiadać za wszystkich księży, pewnie wśród nich też nie ma jasnego stanowiska, jednym wydaje się że to walka przeciwko nim i wolą otoczyć się murem broniąc twierdzy inni wolą wstydliwy temat po prostu przemilczeć i modlić się za tych co bładzą... Kościół w historii czesto nie był rychliwy w zajmowaniu stanowiska, a jak sie z tym śpieszył to okazywało się że po ludzku popełniano błędy (czy widząc zagrożenie komunizmu mozna było poprzeć faszyzm?). Ja tam w aferze o krzyż pisany z małej litery b mam pretensje do oficjeli i do mediów że tak długo tę sprawę ciągnięto. a w sprawie pedofilów czy nadużyć... owszem słychać było głosy zgorszenia także wśród księży a że czasem zwierzchnicy wolą podejmować inne decyzje... cóż. może rzeczywiście czasem trudno się przebić maluczkim z głosem do kogoś otoczonego doradcami którzy być może pokazują zupełnie inny obraz rzeczywistości. szkoda. fakt - kapłan to nie tylko zwód ale i powołanie ale podejmuje je tylko człowiek - on też potrzebuje czasem wsparcia, modlitwy, on też błądzi.
ksiądz ma wskazywać drogę a jak błądzi sam widzi że ludzie to odrzucają, tyle że przecież "nie zmieni zawodu". albo popada w zobojętnienie, oddala się od ludzi i od Boga, albo stara się poprawić. teraz ja zawsze w tym miejscu zadaję sobie pytanie czego wtedy on potrzebuje - mojej modlitwy czy mojego obrzucenia go błotem.
kapłan świętym z góry nie jest, on może się takim stawać podobnie jak każdy z nas, jego powołanie i szczególna łaska jaką otrzymuje nie jest jednoznaczna z tym że jest mu łatwiej. paradoksalnie może być mu trudniej niż człowiekowi normalnemu

dość tego obrzucania błotem. Nie wolno wrzucać wszystkich księży do jednego worka. Znam księży uczciwych, z powołaniem, pracoholików społecznych ale i zagubionych. mimo to nie uważam że księża - ludzie tylko ludzie jak ja czy ty. Zwróćcie uwagę że Ci co głośno krzyczą na kapłanów i Kościół nie mają z nim nic wspólnego a już na pewno na kabzę Kościoła złotówki nie dołożyli. Jak łatwo krytykować Kościół Katolicki czemu nic nie powiecie na temat innych religii ?
Zacznijmy od siebie. nie patrzcie na drzazgi w Kościele nie widząc belki we własnym oku. Do przemyślenia ?

A co to znaczy, że "monopolistyczny" kościół (w domyśle:rzymsko-katolicki) nie pozwala się rozwijać innym religiom? Jakieś dowody na to masz, Gienku? Toż to czysta propaganda, jak za, podobno najlepszych, komunistycznych czasów ...