w tym momencie Kościół wszyscy mają gdzieś, ważne żeby ktoś podjął wyzwanie i stanął po drugiej stronie. A temat jest dobry bo wzbudza emocje. Prawie jak z kibicami, trzeba stworzyć problem który będzie potem można rozwiązywać. Mniejsza przy tym o to, że jest kilka innych spraw społecznych które są rzeczywistym problemem i dotyczą więcej niż garstki osób.

Tylko, że ten problem stworzył sam kościół. To hierarchowie i ludzie kościoła najwięcej na ten temat mówili, a jak Palikot dostał tak duże poparcie to nagle blady strach na nich padł i już nie chcą na ten temat dyskutować. Jakoś nie przeszkadzało im to wzbudzać emocje w czasie kampanii wyborczej, teraz już im przeszkadza. Cynizm czy obłuda a może strach. Jednym z rzeczywistych problemów jest władza jaka nad politykami posiada KK i to wymaga dyskusji i zmian. Dyskusji również wymaga bardzo rzeczywisty problem miejsca i zakresu ingerencji w nasze życie instytucji religijnych.
Dokładnie tak jak z kibicami, stworzyć problem a jak już jest niepotrzebny to nie mówić bo i po co.

naprawdę trzeba być ślepym by nie widzieć że często "problemy" takie jak dopalacze, kibole, smoleńsk, Palikot, to sprawy wykorzystywane do tego by odciągnąć uwagę od innych problemów takich jak podwyżki, gospodarka, aborcja, in vitro czy świeckość państwa, krzyż .
I zgadzam się, oddzielenie państwa od kościoła to nie jest największy problem kraju i nikt tego tak nie przedstawia (oprócz środowisk związanych KK), ale ten problem istnieje i trzeba o nim mówić, bo sam się nie rozwiąże, a nie rozwiązany w cywilizowany sposób za 4 lata może okazać się katastrofa dla środowisk religijnych. Chowanie głowy w piasek to nie jest metoda rozwiązywania problemu.

Trochę się już wyjaśniło, przez przypadek miałem okazję popatrzeć co dzieje się w telewizji. Najpierw Niesiołowski vs Olejnik, niemal wprost powiedział, że co niedzielę i osobiście chodzi do kościoła. Potem program w całości poświęcony Kaczyńskiemu, jaki to on stary i że wszyscy chcą przejąć władzę w PiSie. Nawet był dowcip, Kaczyński sam prowokował „aferę” z kanclerz Merkel, żeby przyciągnąć do siebie najtwardszą część elektoratu, kosztem 10% w wyborach.
W Polskiej polityce nic nie dzieje się przez przypadek. Najpierw Palikot zabrał SLD wyborców, teraz atakuje Kościół a PO walecznie będzie go broniła. A ponieważ Kaczyński jest już stary i zmęczony (jak go teraz przedstawiają), jego elektorat w części przepłynie do PO. Na scenie politycznej zostanie więc tylko PO i kilka pomniejszych partii o skrajnych poglądach. Dopóki nie wyrośnie zupełnie nowa opozycja dla Platformy, nie będzie właściwie alternatywy.
Tak widzę teraz rozwój sytuacji na najbliższy czas. Trąci trochę wschodnimi sąsiadami.

Za dużo czytasz GP, nurt wschodni to ich hasło.
A tak na marginesie, pamiętasz jak w czasie wyborów PIS snuł plany jak to Tusk przegra a wtedy PO się rozpadnie i pod wodza Gowina zasili PIS. Wtedy PIS już samodzielnie i niepodzielnie będzie mógł budować "państwo prawdziwych polaków i patriotów , mlekiem i modem płynące". Jednym słowem raj, pod wodza "zbawiciela".
Teorii może być dużo, tylko czasami warto pomyśleć zanim napisze/przepisze się bzdurę inspirowana nacjonalistycznymi szmatławcami takim jak GP.

O wielki wszechwiedzący gienku (omnipotens prawie ), jak dobrze, że wiesz co czytuję. Nigdy nie pisałem, że powtarzasz wszystko co słyszysz w TVNie, zrób mi więc przysługę i nie snuj błędnych domysłów i nie napadaj na mnie.
Czym innym jest mówienie o życzeniach i rzeczach mało realnych, a czym innym jest robienie czegoś i zupełne milczenie na ten temat. Z resztą może sam TVN albo i inne telewizje tak przedstawia Kaczyńskiego (Niesiołowski mówił sam za siebie) i rządzący PO nic o tym nie wiedzą. Dla mnie ważne jest, że telewizja już teraz kieruje następnymi wyborami.
Nie wiem dokładnie co się dzieje i działo np. na Ukrainie, widzę tylko, że w Polsce cała demokracja zawęża się do jednej partii.

O wielki wszechwiedzący sta (omnipotens prawie ), jak dobrze, że twoja przenikliwość pozwoliła Ci zobaczyć, "że telewizja już teraz kieruje następnymi wyborami" i widzisz," że w Polsce cała demokracja zawęża się tylko do jednej partii".
Szkoda tylko,że tzw między czasie nawaliła Twoja spostrzegawczość, bo przeoczyłeś ,że druga co do wielości partia - PIS ma prawie 30% (157 parlamentarzystów) i to jest tylko 10% mniej niż partia zwycięskiej.

EDIT
...a jak PIS się rozpadnie to nie będzie powodu aby głosować na PO. Los PO zależy od tego czy jest PIS. Tusk dobrze o tym wie, że istniej tylko i wyłącznie dlatego że jest Kaczyński, tylko jemu zawdzięcza zwycięstwo.

Ja Zbyszek po przeczytaniu tego wszystkiego co spłodził kol.@G , uważam że @Gienek ma racje Jak zawsze.

@gienek: Ilość posłów to jedna sprawa, a poparcie społeczeństwa to druga. Jeśli PiS jest mocno popieraną opozycją, każdy „błąd” PO naraża ją na znaczącą krytykę. Jeśli jednak poparcie spadnie do 15, 20% to nawet gdyby mieli 45% w sejmie nikt by się nimi nie przejmował.
Tym samym PiS przestaje być jedyną opozycją dla PO na rzecz fantoma- protezy – Palikota. Jeśli będą udawali, że się nie lubią, PiS będzie folklorem politycznym. Nawet jeśli PiS się rozpadnie, jego miejsce zajmie inna formacja, istnieje taka potrzeba i ktoś ją zapełni. PO też kiedyś się skończy, ale widać teraz dopiero w pełni rozwija skrzydła.
Jest już po wyborach, nazwiska i programy tracą na znaczeniu. Nowy problem widzę w absolutyzacji demokracji, oby wyszło nam na dobre.

niszczenie wszelkiej opozycji i sprawne manipulowanie opinią publiczną (bo jak nazwać Ruch Palikota, to przekracza populizm) nie świadczy wcale o dojrzałości demokracji. Nie chodzi mi wcale wyniki wyborów, tylko o to co się dzieje tydzień później.
@gienek: Może źle mi się wydaje, może Ty nie potrafisz mnie zrozumieć – nie chcę w to wnikać, czas pokaże. Jak dla mnie źle się dzieje, bez względu na nazwiska i partie.