przez gienek » Pt, 30 wrz 2011, 8:00
- co myślą fachowcy od PR o kampanii PIS'u i nas wyborcach.
"Pamięć polityczna polskich wyborców jest krótka. Większość powierzchownie, heurystycznie, czyli w uproszczony sposób przetwarza bodźce płynące ze strony polityków. Nie analizuje ich wnikliwie, nie angażuje się poznawczo. Tylko komentatorzy, przeciwnicy polityczni PiS-u oraz zainteresowane tematem osoby „wyrobione politycznie” próbują to robić. Ludziom o przeciętnej wiedzy w tej materii taka zmiana wydaje się naturalna. Nie analizujemy tego, co Kaczyński mówił rok, czy kilka miesięcy temu, a co mówi teraz. Większość z nas nie jest racjonalna jeśli chodzi o podejmowanie decyzji wyborczych i również dlatego nie widzi rozbieżności, nie odczuwa wizerunkowego zgrzytu."
"Czyli PiS znów dopiął swego. Udało się „przemalować” prezesa, choć po ostatnich wyborach prezydenckich wydawało się to zupełnie niewiarygodne.
Ich kampania jest skuteczna, bo prowadzą ją dwutorowo. To z jednej strony kampania oficjalna, można powiedzieć telewizyjno – medialna, a z drugiej – bezpośrednia. W pierwszej koncentrują się na kwestiach gospodarczych i społecznych. Kaczyński zręcznie unika trudnych tematów, pytania o sprawy niewygodne często kwituje żartem albo stwierdzeniem „wrócimy do tego po wyborach”. Poza tym stosuje zręczne i skuteczne chwyty. Otacza się młodymi, pięknymi kobietami i dziećmi, czyli używa bodźców społecznych, które wywołują pozytywne reakcje. Sprawnie przeszedł z przekazu smoleńskiego - ostrego i konfrontacyjnego, do łagodnego i merytorycznego. Widać, że jego sztab nie skupia się tylko na zmianie twarzy, ale też dba o otoczkę.
Ale jest też kampania bezpośrednia, w której główne role przypadają innym. Brudną robotę robią tam tacy politycy jak Antoni Macierewicz, czy Beata Kempa, którzy mają umacniać twardy elektorat. Podróżują od jednego miasta do drugiego i mówią to, czego prezes PiS nie może teraz powiedzieć. Ten drugi przekaz funkcjonuje poza głównym nurtem medialnym, jest mniej widoczny, dzięki temu nie tworzy dysonansu z tym, co mówi Kaczyński."