Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie (J 12, 1–8).

Czytelniku, zatem jakiż pożytek z tego obrazu ? Poza tym, że wisiał będzie ?

Maro - rozumiem, że kościół w Piastowie potrzebuje takich "gadżetów" i jest to potrzeba pierwszego rzędu ?
Nie mam nic przeciwko samemu obrazowi, dla mnie to można modlić się do 3 kresek na ścianie, jeśli ktoś potrzebuje mieć coś przed oczami, natomiast sposób wyceny - "dajcie po kwocie X, będzie obrazek" jest delikatnie mówiąc, nietaktowny.

Jeśli ksiądz już tak bardzo chce mieć nowy gadżet, to niech sfinansuje to ze środków własnych, a rodzicom powie że koszt obrazu wyniósł złotych X i liczy na chociaż częściową refundację, wg możliwości zainteresowanych. Niby to samo, a jednak nie tak samo. Takie trochę wyrzucenie pieniędzy - jeśli ktoś nie chciał obrazu, albo mu się nie podobał, albo wolał obraz z innym wizerunkiem - ksiądz tak chce i tak ma być. I już.

Niech będzie że to moja zła wola, ale zamiast obrazka, który poza swoją obecnością wniesie albo bardzo niewiele, albo nic, można było zrobić z tymi pieniędzmi coś ... innego. Takie jest moje zdanie.

to co zamykamy wątek?
dyskusja ateisty i teisty przypomina dialog singielki z mężatką
dwa różne punkty widzenia i doświadczenia.
żadne przekonywania mężatki nie przekonają singielki do porzucenia swego stylu życia bo uważa go za dobry a w małżeństwie widzi jedynie problemy, nudę czy krzyż. Ale może kiedyś sama doświadczy tego że to nie tylko krzyż, problemy, nie nuda