PMK, jeżeli nie pamiętasz tego co proponowałem, to cofnij się do wątku o młodzieżowej radzie...Widać Twoją wiedzę na temat odpowiedzialności poszczególnych organów miasta - jednym słowem uogólniasz wszystko i wszystkich jak małe dziecko. Co my, jako młodzieżówka mieliśmy do powiedzenia w sprawie menelstwa i dresiarstwa?? Czy aby tym nie powinna się zajmować już od dawna potrzebna straż miejska ?!? Generalizując nas jako "władzę", trochę ciskasz kulą w płot - my próbowaliśmy przebić się przez ten partyjny beton, mieliśmy masę pomysłów. Ale się nie dało ,to po prostu nie miało sensu. Co do programu promującego miasto, to też mieliśmy w planach, nawet materiały wideo z profesjonalnego sprzętu. Sposób na ukrócenie tego nonsensu jest banalnie prosty, wystarczy pójść na zebranie RM, i stanowczo WYRAZIĆ swoje stanowisko w imieniu mieszkańców. Tak niezadowolenie z władz oznajmia się na zachodzie.

Aby mieszkaniec mógł cokolwiek wyrazić na sesji RM to musi najpierw otrzymać głos od przewodniczącej, która nie ma wcale obowiązku mu go udzielić. Fakt, że nie zostałoby to zbyt dobrze odebrane ale pani Ziółek jest już raczej wszystko jedno czy będzie krytykowana za coś więcej niż dotychczas. Z kolei na komisje RM, gdzie również można porozmawiać z radnymi (i to nawet bardziej merytorycznie, bo w mniejszym gronie jest mniej emocji) mogą przyjść wyłącznie osoby zaproszone oraz - uwaga - członkowie MRM. Oczywiście członkowie MRM nie mają prawa głosu, niemniej jednak mogli lobbować na rzecz konkretnych rozwiązań. Z tego co mi wiadomo, żadne ugrupowanie mające swoich przedstawicieli w RM nie ma żadnej oferty dla młodzieży. Tym bardziej radni powinni być zainteresowani pozyskaniem poparcia tej grupy wiekowej.
Po drugie. Żenującym można nazwać to, że MRM nie działała bo pani przewodnicząca sobie wyjechała za granicę. Nie komentuję tego, bo miała do tego prawo, ale formalnie powinna złożyć rezygnację i MRM mogłaby dalej pracować.
Po trzecie. MRM powinna corocznie składać sprawozdania z działalności. Gdzie one są?

Wracając do tematu sztandaru i herbu. MRM za kilka dni przestanie istnieć, ale nie stoi nic na przeszkodzie aby zaopiniowała negatywnie te projekty. Nic to nie zmieni, ale będzie to wyraźny znak że nie wszystkim się to podoba i że w przeciwieństwie do radnych nie boicie się "co ludzie powiedzą". W końcu nie jesteście organem podległym RM tylko niezależnym i opiniującym.

Obawiam się, że nie da się już zebrać całego grona młodych radnych. Tak jak piszesz, przewodnicząca za granicą, niektórzy wyprowadzili się z miasta. MRM to już przeszłość, ale realną siłą są mieszkańcy. Nie widzę przeszkód, aby swobodnie wejść na posiedzenie rady, i jasno i wyraźnie się "postawić". Poza tym, podążając bardziej radykalnym tokiem myślenia, można po prostu zbojkotować tą szemrana uroczystość, narażając władzę na pośmiewisko. Media już mają Piastów na celowniku, tak więc droga do usunięcia niektórych radnych, a może nawet i całej władzy jest bajecznie prosta. Nie nawołuję tutaj do zrywu jak ten na Ukrainie , ale do użycia instrumentu, który nam demokratycznie przysługuje. Naprawdę, nagonka medialna, protest mieszkańców i władza ma dosyć - tym bardziej, że szykuje się na następną kadencję...

http://wiadomosci.wpr24.pl/sztandaru-ni ... 20074.html

To dopiero ciekawostka.
Koło zębate jest złe bo Piastów nie ma przemysłowych tradycji.
Znaczek maryjny jest dobry choć Piastów nie ma żadnych maryjnych tradycji.
Widzę, że ludzie w Ministerstwie też mają nieco zryte berety, skoro nie zauważają tej sprzeczności (podobnie jak p. Ziółek).

Cyt. "Maria Ziółek poinformowała, iż opinia heraldyków oficjalnie nie wpłynęła jeszcze do biura rady, jednak kiedy to nastąpi przewodnicząca zamierza złożyć odwołanie".
Broń cie panie borze !!!

Czy pani Ziółek może wypowiedzieć się, dlaczego przestała się zajmować tak przez nią hołubionym w swoim czasie sztandarem?
Czy opinia heraldyków wpłynęła, i jako niekorzystna, powędrowała do okrągłego segregatora podstołowego, czy może problem braku nowego kawałka materiału przestał być tak palący (bo nie ma już uroczystości gdzie można zabłysnąć), a może problem leży jeszcze gdzieś indziej (np w nie do końca pomyślnie zakończonych wyborach samorządowych)?

Co się stało, że nagle taki brak walki o jakże istotny przedmiot? Miało być tak pięknie, żeby nie chodzić ze starym, komunistycznym, zakurzonym.
Proszę się nie wstydzić, przecież to miało być niemalże pani "dziecko", z takim zapałem pani walczyła, wystarczy poczytać protokoły z sesji RM..

Po co? Wszyscy wiemy jak było. Sztandar maryjny był po to by "uświetnić" mszę zawierzeniową na stadionie. Cała historia zakończyła się jednak prestiżową klapą. Frekwencja nie dopisała. Stadion zapełniony był tylko częściowo, a krzesełka dla oficjeli świeciły pustkami. Na popołudniowe koncerty Deus Meus oraz Mazowsza przyszła garstka osób. Bardzo dużo było szumu wokół zawierzenia, dużo kontrowersji (w tym w mediach krajowych), a dziś na 8 miesięcy po tych wydarzeniach nikt już o tym nie pamięta. A obrazek p. Ziółek i wmanewrowanego w całą sytuację burmistrza Kubickiego, którzy czytają akt zawierzenia (z satysfakcją obserwując rzekome zawistne spojrzenia tych którzy tego "zaszczytu" nie dostąpili) nie miał żadnego znaczenia w kampanii wyborczej i trudno oczekiwać by miał mieć znaczenie w przyszłości. Dlatego angażowanie się w sztandar nie ma żadnego sensu. Oczywiście pokazuje to obłudę p. Ziółek bo jeżeli ważne byłyby dla niej wartości to walczyłaby o nie nawet będąc skazanym na porażkę. Ale ona wiedząc że przegra nawet nie próbuje.

PMK, wiem że to obłudne, stąd też moje pytanie.
Magicpiastów i PMK - na które to pytanie odpowiedź znam i wcale jej od p. Ziółek nie oczekuję.

Pokazuję tylko, jak się sprawy mają. Niby ważne, niby niezwykle potrzebne, a tu taka klapa. Księdza dobrodzieja już nie będzie, nie da się sztandaru przy okazji "takiej uroczystości" poświęcić, ani nim zabłysnąć, więc odpuszczony.
Gdyby sztandar był faktycznie temu "miastu" potrzebny, to nie wątpię, że p. Ziółek by o niego walczyła dalej. Bo przecież dobry radny walczy cały czas o ważne sprawy.
Najwyraźniej nie jest, i nie był, a kto twierdził inaczej, mówiąc delikatnie, mijał się z prawdą.

Niespełnione marzenie było by kosztem miasta, bo przecież nie był by to dar z prywatnych funduszy pani Ziółek, a i jacykolwiek sponsorzy o ile pamiętam, do pomysłu się nie garnęli.

Pamiętaj, że głównym pretekstem wymiany sztandaru było twierdzenie jakoby ten posiadany przez miasto był "nielegalny" tj. nie miał odpowiedniego umocowania prawnego. Dość szybko okazało się, że owszem sztandar nie posiada wszystkich opinii które przewiduje prawo, ale tylko dlatego że w momencie jego ustanawiania nie było takiego wymogu a same organy opiniujące po prostu nie istniały. Znaczek maryjny miał być niejako przy okazji, taki detalik.

Na szczęście nie wyszło, tak samo jak z torem do kulek.
Niemniej gwałtowny brak zainteresowania radnej daje sporo do myślenia.

Tor do kulek nie był złym pomysłem. Złym pomysłem było to, ze miał powstać kosztem górki koło kortów, która jest tam od zawsze. Argumentacja, że miałby to być obiekt skali mistrzowskiej była również bez sensu bo gdzie miałaby stanąć publiczność, gdzie mieliby zaparkować zawodnicy, albo gdzie mieliby czekać na zawody? Na trawie? W lepiance stanowiącej budynek PTT? Absurd. Tor do kulek mógłby powstać na terenie MKS Piast. Jest to miejsce zapewniające wystarczająco dużo przestrzeni, z infrastrukturą dla zawodników i publiczności. Myślę że nikt by nie protestował gdyby tam to zbudowano.

Problem toru do kulek był innego rodzaju.
Może i sam bym go odwiedził, z czystej ciekawości (tak, jak zamierzam zajrzeć do wieży ciśnień), ale:

1. Dla nielicznego grona graczy "zawodowych" (bo nie oszukujmy się, sądząc po wynikach ankiety grających lub zainteresowanych rekreacyjną grą było raczej mało, albo jak to zwykle mieszkańcy, nie byli aktywni) - trochę szkoda. Zwłaszcza że mieszkańcy wskazali że nie jest to problem pierwszego rzędu.

2. O ile już miało by to finansować miasto, to całkowicie z pieniędzy własnych (wygospodarowanych lub kredytowanych), bez powierzania tego w zarząd komukolwiek, z prostej przyczyny - partycypacja w kosztach przez osoby prywatne, chcące korzystać "zawodowo", mogła by się skończyć ograniczoną dostępnością toru lub dostępnością powszechną, ale niekoniecznie nieodpłatną. A jeśli już ktokolwiek mógł by czerpać z tego dochód, to miasto.

Co do PTTiB - http://www.pttib.pl/index.php?menu=3. Cennik na rok 2013.
http://www.pttib.pl/index.php - Najnowsze - V mistrzostwa Piastowa (rok 2013). One są tylko w latach nieparzystych, ktoś nie zaktualizował, czy w roku 2014 nie było?