Idzie zima, problem wraca.
O 6 rano znów jest ciemno i znów rowerzyści bez świateł ? Czy o pomoc w wyeliminowaniu z naszych dróg "ciemnych" samobójców trzeba prosić komendę wojewódzką czy wystarczy naszą w Piastowie. To zjawisko narasta.
Zresztą mamy również inny kłopot na drogach. Wywrotki dzielnych budowniczych autostrad pędzące przez miasto z pominięciem zasad ruchu to normalka.

Osobiście nie mam nic do rowerzystów, którzy jadą stabilnie i równo. Brak oświetlenia to głównie dostrzegam u dziadków z workami ziemniaków lub koszykiem z warzywami itp. Dla mnie to jakiś folklor...
Sam jeżdżę tamtędy i rowerem i samochodem. Rowerem zawsze po chodniku bo to samobójstwo jeździć takimi drogami na rowerze. Rower na takich drogach to tylko problem. Ciągnie się za nim sznur samochodów. Zawsze znajdzie się jakiś frustrat wśród kierowców i wypadek gwarantowany.

Przydałaby się ścieżka rowerowa od ronda w Piastowie do Ursusa do stacji Orlen.

Pozdrawiam

Nic nowego znów mamy jesień i znów plaga nieoświetlonych rowerów ! Do idiotów na rowerach których jedynym "oświetleniem" są odblaski w pedałach nie warto już apelować. Są i będą idiotami. Ale olewanie problemu przez policję jest zwyczajnie przykre ! Ostatnio znowu "dzielni chłopcy" polują rano na Warszawskiej (przy Seacie). Tylko dlaczego wyłącznie na kierowców, skoro przed samym nosem pana z suszarka przejeżdżają trzy rowery z których tylko jeden jest prawidłowo oświetlony ?

Moze dlatego ze mieli tego dnia inne zadania?

www.kpppruszkow.policja.waw.pl/portal/p ... ranek.html

A moim zdaniem jeśli widzą nieprawidłowość - powinni interweniować niezależnie od powodu dla jakiego się tam znajdują.
Rozumiem, że jak będą właśnie jeść pączka, to wtedy świat nie istnieje, bo jest "lunch time" ?

A ja dodam jeszcze pieszych idących jezdnią w ciemnych strojach ! ! !
Uwaga dla kierowców jadących przez Piastów i Bronisze do Warszawy ! na tym odcinku Piastów-Bronisze chodzą ostatnio po ciemku ludzie w ciemnych ubraniach. Tam nie ma pobocza.
Ale zakazy dla pieszych to są i jak mają się dostać do Bronisz?

Że jest tragedia dla dwóch osób.
A te urzędasy nie potrafią w tamtym miejscu zorganizować/zrobić uzupełniającego odcinka chodnika przy drodze.
Roztrząsany będzie tylko przypadek winy pomiędzy kierowcą a pieszym. Urzędy są poza dochodzeniem prawdy. Na pewno winnego ustalą ale to nie będzie współwinien urzędnik, który nie zrealizował postulatu(chodnik) bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Kamizelka odblaskowa kosztuje w Tesco parę zł a pozwala zobaczyć taką osobę już z kilkudziesięciu metrów. Można również kupić sobie światełko takie jak do roweru i przyczepić np do plecaka. To również znacznie poprawia widoczność.
Narzekanie na urzędników jest moim zdaniem głupie. To tak jak od lat głównym argumentem znacznej ilości wypadków jest to że drogi w Polsce są złe. Tylko że skoro wszyscy wiedzą że są złe to po jeżdżą po nich z takimi zawrotnymi prędkościami? Tak samo jest w omawianym przypadku. Jeżeli wiadomo że chodnika nie ma a oświetlenie kiepskie to należy to wziąć pod uwagę i zadbać o swoje bezpieczeństwo.

Zapewne zmienisz częściowo poglądy gdy coś takiego cię PMK spotka - oby nie.
Dlaczego zwalasz wszystko na uczestników korzystających z drogi? A kto ma zapewniać bezpieczeństwo na etapie projektu? realizacji, eksploatacji i zmian wynikających ze zmieniających się przepisów itp ?
Czy zawsze będziesz miał przy sobie kamizelkę, odblask, latarkę ....
Głupie wytłumaczenie.
Ja też jestem kierowcą i złoszczę się, że tych gadżetów piesi nie mają. Bo są drogi, które nie posiadają chodnika i nie będą posiadać ale są takie miejsca, gdzie logika nakazuje aby tam był chodnik a go nie ma. I od tego są zarządcy dróg aby dbały o bezpieczeństwo , zarówno pieszego jak i kierowcy poruszającego się pojazdem. Do tego zadania są urzędy z ich pracownikami.

Obserwatorze - patrząc z Twojego punktu widzenia, przy każdej jezdni, nieważne na jak wielkim zadupiu, obowiązkowo musi być chodnik dla pieszych i doskonałe oświetlenie. Rzecz jasna, za pieniądze podatników. I nieważne, że przyda się za 10 lat, bo jeszcze nikt w pobliżu nie mieszka.

Śmiem twierdzić, iż jesteś w błędzie.
Po pierwsze - wszyscy Ci, którzy wiedzą że mieszkają w słabo oświetlonej okolicy (lub przez taką przechodzą) i są ubrani w ciemne ciuchy - są, oględnie mówiąc, upośledzeni na umyśle. Rozumiem, że zakup odblaskowego paska z rzepem na nogawkę spodni przekracza granice myślenia ? Rowerzysta potrafi, to czemu pieszy ma nie potrafić ?
Po drugie - jeśli nawet będą chodniki i wyznaczone przejścia, to ludzie i tak będą przechodzili w tych samych miejscach w których przechodzą od lat nastu, bo im tak wygodnie. I urzędas jeden z drugim nie będzie im wyznaczał miejsc do chodzenia.
Po trzecie - urzędników można winić za wiele rzeczy, ale na pewno nie za to jak kto się zachowuje na drodze.

Ja się zgadzam że drodze łączącej Piastów z Ożarowem powinien być chodnik i porządne oświetlenie. Ale nie ma. I to nie od wczoraj ani od tygodnia. Każdy kto zamierza się tamtędy przemieszczać powinien wziąć to pod uwagę. Kierowcy powinni jechać wolniej, a piesi poruszać się lewą stroną i robić wszystko by być widzianymi z jak najdalszej odległości.
Wiele polskich dróg (zwłaszcza lokalnych) jest potencjalnie niebezpieczna, ale winę za wypadki ponoszą uczestnicy ruchu. Jeżeli widzę że droga jest wąska, dziurawa a dookoła ciemno to nie jadę 50 czy 60km/h tylko wolniej. Przepisy mówią wyraźnie że prędkość należy zawsze dostosować do warunków panujących na drodze.

Częściowo masz PMK rację ale nie całkowicie.

Całkowicie. Urzędy można winić za to że poruszanie się drogami jest niewygodne, albo że stan dróg uniemożliwia poruszanie się z rozsądną prędkością. Ale nie za to że ktoś w kogoś wjedzie albo ktoś kogoś potrąci.