A przy okazji - ponad polowa Polakow glosowala na PiS - ale zadziwiajaco w rozmowach zawsze spotykam ta druga polowe, ktora glosowala inaczej.
Ale temat nie byl o syrenach strazackich tylko ogolnie przepisach ruchu drogowego, "utartych zwyczajach" i samochodach sluzb publicznych wykorzystywanych do prywatnych celow.
Jesli uwazasz ze wykorzystywanie samochodu sluzbowego do prywatnych celow to nic zlego - zapytaj swojego przelozonego / szefa o jego stosunek do tematu. Tak samo jak prywatnych rozmow telefonicznych w czasie pracy, przerw na papierosa ktore plynnie przechodza z jednej w druga itp itd. Zwlaszcza jesli firma jest prywatna.
Byc moze dla Ciebie to niz zdroznego i rzecz calkiem normalna, bo wiekszosc tak robi. Jedne firmy reguluja to wewnetrznie i wiesz co mozesz a czego nie, w innych dziala to od przypadku do przypadku i kiedys ktoś przestanie to tolerowac. A moze i nie. Kazdy kijek ma dwa konce.
W kazdym razie - podkresle jeszcze raz - ja temat uwazam za wyczerpany w swietle wypowiedzi burmistrza.