przez Marcin » Śr, 12 gru 2012, 18:25
Sprostowanie: nie jestem zwolennikiem gromadzenia pieniędzy przez samorząd (permanentnej nadwyżki), bo są one zabierane mieszkańcom, więc powinny wynosić tyle, ile naprawdę potrzeba i ani zł więcej.
Mój pomysł z bieżnią to był metrowy pasek żużlu dookoła boiska i możliwość pobiegania wcześnie rano lub wieczorem, jak jest np. w Warszawie na Ursynowie - kwestia otwarcia bramy, żeby nie skakać przez płot. Teraz już mi na tym nie zależy, bo mam gdzie biegać, niech się inni starają albo biegają po betonie. Naprawdę wiele pomysłów można zrealizować małym nakładem lub żadnym, ważne są wtedy chęci. A z panem Brzezińskim to było tak, że jak sobie coś wbił do głowy, to argumenty do niego nie trafiały, chyba, że zrobiła się ostra awantura, jak w przypadku likwidacji 717. Autobus jeździł pełen, a Brzeziński przekonywał, że trzeba go zlikwidować, bo i tak będzie woził powietrze. Albo, że zajęcia dla dzieci są potrzebne, ale nie ma miejsca w MOK-u, choć przez pół dnia się nic tam nie działo. Gdyby szanował ludzi, to przed udzieleniem odpowiedzi sprawdziłby dla przyzwoitości grafik, ale nawet tego nie chciało mu się zrobić. Strasznie był arogancki. obecny burmistrz sprawia lepsze wrażenie. Zresztą, gdy patrzę na tę napastliwość wobec obecnej władzy połączoną z religijnością na pokaz, to widzę w tym wiele obłudy. Niczego nie nauczyła go ta porażka i obawiam się, że powrót do władzy utwierdziłby go w poczuciu nieomylności. Wcale nie uważam, że się pogorszyło w porównaniu z poprzednią kadencją. Wyniki z szkole chyba są wciąż dobre, komunikacja jest bardzo dobra, miejsc w przedszkolu jest tyle samo, a pieniędzy na inwestycje jest tyle, ile zostało po wykonaniu wydatków bieżących i spłacie długu. Myślicie, że inne, bogatsze gminy nie mają problemów z brakiem miejsc w przedszkolach albo że nie tną inwestycji?
Czy gdyby burmistrz zadłużył Piastów do poziomu dopuszczalnego, zbudował za to przedszkole i coś jeszcze, wypchnął spłatę długu na kilkanaście lat do przodu, bylibyście zadowoleni? A co, gdyby sytuacja gospodarcza za parę lat gwałtownie się pogorszyła? Przestalibyśmy płacić pensje?