Patrzę na to trochę inaczej. codziennie przechodzę przez łąkę, która jest zasłana śmieciami. Jest to prywatny plac, a jednocześnie skrót dla całej wsi do WKD. Właściciel tego nie wyrzucił, tylko przechodnie, on być może nawet tutaj nie mieszka, a my codziennie przechodzimy. Sprzątanie to jego obowiązek, może dostać mandat, ale może też zagrodzić plac, żeby nikt tamtędy nie chodził.
Sprzątnięcie działki pozwoli: poprawić estetykę otoczenia, poznać lepiej sąsiadów, nauczyć dziecko ochrony przyrody w praktyce. Moim zdaniem same korzyści, choć wiem, że to trochę na bakier w naszymi narodowymi wartościami.