przez kazia » Pt, 21 wrz 2012, 19:21
Podanie ręki? Oczywiście - tak. Jednak sprawa jest o wiele poważniejsza, ponieważ tu chodzi o kapłanów. Zauważcie, że jeśli zamiecie się problem pod dywan, to już na zawsze pozostaną kłamstwa i złe czyny pomiędzy księżmi a parafianami. Nie sądzę, żeby nagle zaczęto przyjmować intencje za księdza J.L. (nawiasem mówiąc, jak można odmówić wiernym modlitwy do Boga o zdrowie i błogosławieństwo dla kogokolwiek?). Nie sądzę również, aby kapłąni przestali "mijać się" z prawdą, tym bardziej, że od mieszkańców domu parafialnego (niektórych) cały czas wychodzą intrygi.
Jak bez przeprosin (i nie słowami: "jeśli ktoś poczuł się dotknięty itd...") traktować z zaufaniem słowa z ambony, w konfesjonale, na katechezach? Tak jak napisałam wcześniej, najpierw trzeba uporządkować pewne sprawy. Jeśli do tego nie dojdzie, to każda plotka, niedopowiedzenie, niejasna sytuacja będą przyjmowane na niekorzyść księży. Bo, jak napisał sapiecha1 - taka jest natura ludzka.