http://www.piastow.pl/index.php?option= ... &menu_id=0

13. Podjęcie uchwały w sprawie powołania Miejskiej Komisji Wyborczej w wyborach do Młodzieżowej Rady Miasta Piastowa II kadencji.

Serio?
Znów radni wybiorą kogoś, kto będzie reprezentował tych, którzy wybierać nie mogli? Przez dwa lata niczego się nie nauczono...

No nie. Znowu?

http://wiadomosci.wpr24.pl/mlodziezowa- ... 19362.html

"Emocji natomiast nie zabrakło w punkcie 13. obrad, gdzie radni mieli powołać Miejską Komisję Wyborczą w wyborach do Młodzieżowej Rady Miasta Piastowa II kadencji. Mieli, bo punkt po półgodzinnej dyskusji został zdjęty z porządku obrad. A wszystko na wniosek radnych opozycji, którzy zaproponowali zmianę ordynacji wyborczej. – Przed dwoma laty tego „potworka” nazywałem demokracją w stylu Łukaszenki, ale dziś mamy znacznie świeższy i doskonalszy przykład demokracji krymskiej – mówił radny Zdzisław Brzeziński, który nie zgadza się, aby składu młodzieżowej rady dokonywała komisja, która wiek „młodzieżowca” ma już daleko za sobą."

Brawo NP

I dalej:

"O ile pomysł ten od razu podchwyciła większość radnych, tak „nosem kręciła” przewodnicząca Maria Ziółek. Orędowniczka funkcjonowania młodzieżowej rady dążyła do wyboru komisji wyborczej z radnych obecnych na sali, chociaż sama jednoznacznie nie potrafiła znaleźć przyczyn dla których młodzieżowa rada I kadencji okazała się niewypałem. – Była półniewypałem – ocenił Stanisław Lewandowicz, wiceprzewodniczący rady miejskiej."

Półniewypał - ciekawy neologizm. Szkoda, że oderwany od rzeczywistości. MRM działała przez pierwsze kilka miesięcy, byli "Rozśpiewani" i koniec. Rozumiem, że ten jeden konkurs wokalny (w dwóch edycjach), który przeszedł w zasadzie niezauważony zaważył o tym, że MRM to półniewypał a nie cały niewypał. Interesujące.

A co do kręcenia nosem przez panią Ziółek - niedługo to wyborcy będą kręcić nosem nad tym czy oddać na nią głos w wyborach. Na początku tej kadencji uważałem że to pan Kubicki jest największym szkodnikiem w naszym mieście, ale w moich oczach został zdetronizowany przez panią przewodniczącą.

Opublikowany został program najblizszej sesji RM. Nie ma w nim nic na temat MRM, a przecież już w marcu większość rządząca, czyli PO+PiS z dodatkiem PdP chciala powołać komisję wyborcza do kontynuowania tej farsy, czyli powołania MRM II kadencji. Może nadeszlo jakieś drobne opamiętanie w tym szaleństwie roll:

doświadczenie z MRM w przypadku Piastowa sa raczej negatywne....
Lepszym pomysłem byłoby powołanie ciała konsultacyjnego do którego wchodzą przedstawiciele szkół i organizacji działających w Mieście a może i nawet młodzieżówek partyjnych... tylko z załozeniem że nominacje nie są imienne tylko organizacyjne... takie konsultacje byłyby sensowne ... może po 1 osobie z gimnazjów, LO, OSP, ZHP, struktur działających przy parafiach i dodatkowo środowiskowych aktywistów... to myślę że miałoby sens....

Założenia MRM były szczytne. Mieli prawo opiniować uchwały, wnosić własne projekty, uczestniczyć bez prawa głosu w komisjach. Mieli naprawdę duże uprawnienia. Tyle że ludzie którzy weszli w skład tego ciała się nie sprawdzili.

Jak do tej pory młodzież była traktowana instrumentalnie. Tyczy się to nie tylko MRM ale i np. sprawy skate parku. Naprawdę nagannym jest zapraszanie młodych ludzi którzy nie stanowią niczyjej reprezentacji i mówienie że oni wypowiadają się w imieniu ogółu. Dlatego MRM jako grupa osób posiadających delegację od swoich środowisk (szkoły, organizacji) jest pomysłem lepszym niż zapraszanie na chybił trafił. Ważne jednak by te osoby były zaangażowane i miały jakąś wizję. Aby umiały powiedzieć jakie są największe bolączki szkół do których chodzą, ich bezpośredniego otoczenia czy miejsc gdzie mieszkają. Aby wiedziały co mogłoby uatrakcyjnić czas wolny dla nastolatków, tak by miały alternatywę dla komputera czy ławki na osiedlu.
Z drugiej jednak strony skoro dorośli nie interesują życiem publicznym miasta i oprócz głosowania raz na 4 lata przyjmują wszystko takim jest, to czego oczekiwać od najmłodszych pokoleń? Przykład idzie z góry.

PMK, byłeś chociaż raz na zebraniu młodzieżowej rady miasta, że tak się mądrzysz? nie. Na spotkania MRM nie chodził nikt poza przedstawicielami ówczesnej "dorosłej" rady. Zatem nie generalizuj - pare osób z tej grupy miało naprawdę dobre pomysły, których realizacja była nieustannie blokowana przez ówczesną władzę (tłumaczeniem że nie ma na nic pieniędzy, albo że coś nie ma sensu). "Największą rozrywką" dla MRM były organizowane przez ówczesną przewodniczącą, wyjścia do kościoła, różnego rodzaju jubileusze lub mniej ważne spotkania. Wymagało się bardzo dużo, dawało się praktycznie nic.

Ale nie o to przecież w tym chodzi. Wiadomo, że MRM nie mogła niczego wymóc na władzach miasta. Ich rola była wyłącznie konsultacyjna, mieli wypowiadać się na tematy dotyczące młodzieży, ewentualnie wnosić swoje własne pomysły. Odbywać się to miało w formie uchwał MRM, które nie były w żaden sposób wiążące, ale stanowiły wyraz oczekiwań młodych mieszkańców Piastowa. Co dalej z tymi uchwałami zrobiłaby RM to już nie jest sprawa młodzieżowych radnych. Jeżeli było tak jak mówisz to świadczy to o tym, że osoby które weszły w skład MRM w ogóle nie rozumiały zasady jej działania i nie wiedziały że nie są w żaden sposób zależne od władz w swoich pracach. Ich rolą było bronić interesów młodzieży w RM, a nie stanowienie przybudówki RM służącej do wpływania na młodzież.

@PMK
Tylko że problem jest taki że jeśli MRM "rzuciła" jakieś pomysły a wszystkie one zostały odrzucone to nie ma co sie dziwić że się ekipa zniechęciła.... Tematem do dyskucji jest też sposób informowania MRM o tym że ich pomysły nie zostały zaakceptowane ... jeśli było to tylko info że nie bo nie ma kasy bez żadnej dodatkowej argumentacji to nie dziwię się że stwierdzili iż ich działanie nie ma sensu.
Myslę tez że jeśli czesci radnych zalezaloby na jej funkcjonowaniu to nie pozwoliliby że to ciało "umarło"... a tak to są same straty...

Z zewnątrz wygląda to tak, że aktywność MRM ograniczyła się do jednego przedsięwzięcia, jakim było talent show "Rozśpiewani". O ich wnioskach do RM nie słyszałem nic, a interesuję się życiem miasta w o wiele większym stopniu niż przeciętny mieszkaniec. Czytam na bieżąco protokoły z sesji i nie słyszałem aby kiedykolwiek procedowano cokolwiek co zostało uchwalone przez MRM. Kto więc odrzucał ich wnioski?