"Różnica w cenie pomiędzy ceną biletu normalnego a ulgowego ma być pokrywana z budżetów gmin. Po kalkulacji, szacując że średnio ok. 3,5 tys. mieszkańców Piastowa korzysta ze wspólnego biletu wychodzi, że dofinansowanie do „Karty Warszawiaka Plus” wyniosłoby nas blisko 1 mln zł – podkreślił Kubicki."
Kwota jest przeszacowana. Przeliczmy to. Mamy 3500 osób korzystających ze wspólnego biletu. Gdyby każdy z nich korzystał z biletów 90-dniowych (a więc tych bardziej opłacalnych) to mamy:
32zł * 3500 mieszkańców * 4 kwartały = 448 000zł, a więc grubo poniżej miliona zł.
Gdyby jednak założyć, że tylko połowa korzysta z 90-dniowych, a druga połowa z 30-dniowych:
32zł * 1750 mieszkańców * 4 kwartały + 17zł * 1750 mieszkańców * 12 miesięcy = 224 000zł + 357 000zł = 581 000zł, a więc wciąż grubo poniżej miliona zł.
Nawet gdyby założyć, ze wszyscy ci mieszkańcy kupują tylko 30-dniowe to:
17zł * 3500 mieszkańców * 12 miesięcy = 714 000zł, a więc wciąż nie "blisko milion zł".
Oprócz tego wyliczenia te nie uwzględniają takich danych jak:
- nie każda z tych 3500 osób odprowadza podatki w Piastowie, więc nie każda będzie mogła korzystać z "Karty Warszawiaka Plus"
- wśród tych 3500 osób na pewno sporą grupę stanowią osoby posiadające zniżki na przejazdy (uczniowie, studenci), więc dopłaty do nic byłyby połowę niższe
- nie każda z tych 3500 osób kupuje bilety przez cały rok, np wiadomo, że część uczniów i studentów w okresie wakacyjnym biletów okresowych nie kupuje
Co do postawy ZTM, to tak jak uważam, że w sposób bezczelny łupią gminy, korzystając z tego, że ich włodarze są niejako pod ścianą (bo nie ma dla ZTM dobrej alternatywy), tak w tym przypadku aż tak krytyczny nie jestem. Wiadomo, że za zniżki wynikające z "Karty Warszawiaka Plus" ktoś musi zapłacić. Kto ma to zrobić? Warszawa? W imię czego? To tak jakby budżet Piastowa pokrywał koszty "Karty Warszawiaka" która już od kilku miesięcy działa. ZTM daje wybór i nie uważam aby akurat w tym jednym przypadku ich propozycja była nieuczciwa.