przez Marcin » So, 11 gru 2010, 11:12
Rozwiążmy najpierw problem mieszkań socjalnych, zajmowanych przez ludzi, którzy są zdrowi, a nie przepracowali nigdzie dłużej niż miesiąc. Ludzi, którzy zajmują mieszkania socjalne, chociaż mogliby zamieszkać ze swoimi rodzinami. Ludzi, których stać na samochód, papierosy i piwo, a nie stać na czynsz. Zobaczymy wtedy, jakie są FAKTYCZNE potrzeby mieszkaniowe, zwłaszcza osób chorych, które na siebie nie zapracują, choćby bardzo chciały. W Polsce jest tylu biednych, a kiedy ostatni raz widzieliście osobę, która chciałaby wam wypastować buty? Umyć okna? Znalezienie niedrogiej opiekunki dla dzieci graniczy z cudem.
W szerszej perspektywie problem mieszkań dla biednych to problem własności ziemskiej. Każdy zdrowy człowiek jest w stanie sklecić z desek, blachy i pustaków dom, w którym da się przeżyć zimę, musi mieć tylko miejsce. Są ludzie, którzy w Polsce budują domy z gliny i słomy. I mieszkają.