Obserwator, masz rację, jej wina, a ja byłbym kaleką.
Teraz najlepsze. Dzwonię na policję, czy jest nagranie. Miły pan dyżurny odpowiada, że raczej mała szansa, bo kamera się automatycznie obraca po całej okolicy, ale zaraz sprawdzą. Dzwonię za pół godziny i dowiaduję się, że zgodnie z przewidywaniami kamera filmowała inną stronę. I teraz pytanie do burmistrza, jakie jest praktyczne wykorzystanie monitoringu, który coś tam kosztował? Jak będą ofiary lub nawet kolizja, to zgodnie z tym, czego się dowiedziałem, z dużą pewnością tego nie nagrają. Czy kogoś ukarano, ktoś to ogląda, komuś to się choć raz przydało? Mamy monitoring, a jakie są efekty?
Anikow, żeby było śmiesznie, to wracając wieczorem byłem świadkiem, jak samochód na pierwszym pasie zatrzymał się i puścił jakiegoś gościa, a drugi przejechał mu po chwili przed nosem po drugim pasie, omijając pierwszy pojazd. Czyli taka historia zdarza się co chwilę. Jeden cię puszcza, a drugi próbuje zabić.
Jeśli nie chcieli zrobić świateł, to mogli wybudować np. podniesione rondo, takie jak tutaj:
http://www.skyscrapercity.com/showpost. ... stcount=44Drożej by kosztowało, ale bezpieczeństwo mieszkańców jest najcenniejsze.