Tutaj problemem jest brak kontroli nad umowami o wywóz śmieci. Może powinien być stworzony jakiś centralny rejestr umów, czasem jest tak, że umowa jest tylko dla świętego spokoju. Na mieszkające 5 osób - 1 pojemnik na miesiąc... Nie ma co winić Burmistrza, winni sa ludzie. Ci, co podrzucają, i Ci, co udają że nie widzą.

Nie ma rozwiązania idealnego, i zawsze jakaś grupa będzie krzyczeć że to niedobrze.
Decydujac się na sortowanie musze zuzywac wode do mycia kartoników i szkla - nie sortujac, nie zuzywam jej. To nie jest taniej.
Dawno temu sortowane smieci i tak lądowały w jednej smieciarce, która oprozniala pojemniki w jeden kontener zamocowany na pojezdzie
W bloku sortowanie smieci to fikcja. Która spółdzielnia w Piastowie to umożliwia ?

Byc moze problem leży też tutaj: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... ziala.html

Kolejny "śmieciowy" temat:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... &startsz=x

Takie rzeczy to tylko w Polsce...

Tworzenie dzikich wysypisk powinno być uznawane za przestępstwo.

Trzeba pozamiatać http://vod.gazetapolska.pl/412-tydzien- ... i-swietlik

Co to ma wspolnego z segregacją smieci ?

W bloku jest ciężko o segregację, są zsypy i wszystko ląduje w jednym kuble :/

Z tym nie sposób się nie zgodzić.
Nawet jak nie ma zsypu, to jest altana śmietnikowa, w której pojemniki są na "mydło i powidło".

A spółdzielni nie wiedzieć czemu nie zależy na segregacji śmieci... A przecież o ile się nie myle, odbiór śmieci segregowanych jest tańszy niż niesegregowanych.... W kwestii spółdzielni i jej członków powinna być optymalizacja kosztów (wiem, wiem - o czym ja mówie... wojna o stołki, mnogie rady nadzorcze, pensje, etaty, nagrody - to się liczy, a nie jakieś tam zmniejszanie kosztów i opłat. Opłaty się podnosi.)
Wystarczy chcieć, i nie wymyślać kretyńskich przepisów o myciu śmieci...

U nas jest oddzielny pojemnik i trochę ludzi jednak segreguje.