przez gienek » Wt, 13 wrz 2011, 7:50
Ciesze się, że wśród katolików są również ludzie oświeceni, chociaż bardziej należało by napisać wykształceni. Przez wieki były dwie kasty ludzi wykształconych: arystokracja i księża, dzięki czemu mogli "kształtować" ciemny lud jak chcieli.
Wraz ze wzrostem wykształcenia "ciemnego ludu", zaczął on zauważać , że świat jest trochę inny niż to wmawia im kościół. Dlatego nazywa się to oświeceniem, bo zwyciężyła potęga rozumu ludzkiego nad doktrynami wiary. I oczywiście są ludzie mądrzy, którzy potrzebują wsparcia w postaci wiary, bo jak słusznie zauważyłeś, wynieśli to z domu i nikt im nie broni wierzyć, maja do tego prawo. Przytaczasz tutaj przykłady wielkich ludzi ",którym głęboka wiara nie przeszkadzała w zdobywaniu wiedzy" ale myślę, że równie pokaźna będzie lista ludzi, którym głęboka wiara nie jest potrzebna w zdobywaniu wiedzy. Czyli wiara może ale nie musi pomagać, czyli jest indywidualną sprawą każdego człowieka, i nie musi być "dobrem narodowym" bo takim nie jest.