Polemika na sesjach Rady wynika z praw i obowiązków osób pełniących mandaty radnych. Każda z tych osób ma obowiązek podejmować takie decyzje, które służą całej społeczności miasta, a nie takiej czy innej formacji i dlatego ma też obowiązek wskazywać błędy i dzielić się informacjami, które na dany temat posiada. A także przedstawiać swoje wątpliwości. Na tym polega samorządność. Gienek tego nie pojmuje, bo to przerasta jego mozliwości intelektualne, stąd taka pasja do pisania bzdur na forum. No cóż gienku, czasy jednopartyjne się dawno skończyły, spóźniłeś się trochę ponad dwie dekady. Nie tylko zresztą Ty, są także inni - większość PO-PiS-owska w Radzie , obecny burmistrz ... Ale wszystko przed Tobą, możesz jeszcze sie sporo nauczyć. Na poczatek poćwicz trochę czytanie (pisanie też, to oczywiste) - szczegolnie to ze zrozumieniem, o czym już ktoś pisał przede mną

Każda z tych osób ma obowiązek podejmować takie decyzje, które służą całej społeczności miasta, a nie takiej czy innej formacji.
to fajnie i pieknie.
ale to teoria.
ale praktyka jest taka, że reprezentuja partie, najczesciej PO.

Nie rozumiem, dlaczego gienek, chęć gospodarności, uważa za rozgrywki polityczne. Problem polega wyłącznie na tym, że Kubicki przyzwyczaił się do swoich pomysłów i myśli, że są genialne. Nic bardziej błędnego. Jego pomysły są "od czapy".
Nie ma jak to przedszkole budowane metodą tradycyjną. Nic przyjemnego w posyłaniu dziecka do przedszkola modułowego, który za parę lat nie będzie miał już gwarancji, zacznie się rozpadać, a Miasto będzie musiało wydać następne pieniądze (może znowu na modułowe..., proponowane przez kolejnego "Kubickiego") na nowe przedszkole.

Poza tym, walkę polityczną (w złym tego słowa znaczeniu) upatrują tylko koalicjanci i ich sympatycy. Politykiem powinno się być, ale mądrym.

Dlatego też pisałem, że jedyną skuteczną metodą na uspokojenie sytuacji i przejście do działań jest przedstawienie prostej tabeli.

Koszt budowy przedszkola metodą modułową i tradycyjną oraz zestawienie kosztów eksploatacji w latach późniejszych dla obu wariantów.
Najlepiej - przez przedstawicieli zainteresowanych firm.

Długość gwarancji oczywiście też nie jest bez znaczenia. 3 czy tam 5 lat na budynek - hmmm. Na swój telewizor dostałem 5 lat.

Jak na razie budowa metodą modułową ma dla mnie jedną przewagę - szybkość. Pozostałych nie znam, i nie wynikają one z zaprezentowanego protokołu.

Cudnie.
Stare niedobre, bo stare. Nowe niedobre, bo patrzy na stare.
A przedszkola (o którym jest ten temat) jak nie bylo tak nie będzie. Za to będą dyskusje polityczne, o wyższości partii glupich nad partią idiotów.

Grześku, 20 lat gwarancji to też mało jak na nieruchomość "niby". Problem w tym, że nigdzie tak nowych/starych budynków nie ma..., bo to nowinki budowlane i nie ma jak tego sprawdzić.

Poza tym, czy nie powinno nas dziwić także to, że poza dwoma modułowymi przedszkolami postawionymi na Targówku, chyba trzy lata temu, jakoś nigdzie nie postawiono nowych. Tak bardzo atrakcyjnych, podobno.
A przedszkola murowane buduje się dookoła nas.

http://wiadomosci.wpr24.pl/piastow_inwe ... rzedszkola

Zdążyłem się juz w tym pogubić. To w przedszkola, czy w muzeum ?

Dla mnie bardzo zabawne są te kalkulacje. Dziś mamy 600 zgłoszeń, a 510 miejsc. Brakuje 90. Natomiast nie wiadomo jak będzie wyglądała sytuacja w 2014 a więc za dwa lata. Być może wtedy będzie 700 zgłoszeń a może tylko 500. Pomyślał ktoś o tym?

Rozwiązania szukane, ale to potrwa - m.in. Rozbudowa (ale moloch będzie!) na Lelewela...
za WPR

Podczas tegorocznej rekrutacji do przedszkoli publicznych w Piastowie zabrakło miejsc dla ponad 80 dzieci. Władze miasta wiedzą, że inwestycje w nowe placówki są konieczne, dlatego też podjęły już pierwsze kroki do ich realizacji.


​W Piastowie są cztery publiczne przedszkola. W tym roku rodzice próbowali zapisać do nich prawie 600 dzieci, ale miejsc wystarczyło tylko dla 510. To oznacza, że w ciągu najbliższego roku szkolnego ponad 80 dzieci będzie musiało zostać w domach lub uczęszczać do placówek prywatnych. Miejsc zabrakło głównie dla trzylatków.

Walka o miejsce
Dla wielu rodziców z Piastowa miejsce w przedszkolu dla dziecka to być albo nie być. Pani Zuzanna, mama trzyletniej Zosi, nie ukrywa rozgoryczenia z powodu tego, że jej córki nie przyjęto do placówki przy ul. Żbikowskiej. – To oznacza, że nasza rodzina nadal będzie klepać biedę. Bardzo liczyłam na to, że moje dziecko będzie mogło chodzić do przedszkola, a ja w tym czasie pójdę do pracy. Jednak jak się okazuje, moje marzenie się nie spełni. Nadal więc będziemy musieli żyć wyłącznie z pensji męża, która wynosi 2,3 tys. zł. Niech mi ktoś powie, jak za takie pieniądze można utrzymać trzyosobową rodzinę – denerwuje się nasza czytelniczka.

Punktu przedszkolnego nie będzie
Brak miejsc w przedszkolach zmusza władze miasta do podjęcia decyzji dotyczących rozwiązania tego problemu. Jednym z pomysłów burmistrza Marka Kubickiego było zaadaptowanie na punkt przedszkolny budynku mieszczącego się przy ul. Skorupki 1. Jego zarządcą jest spółdzielnia mieszkaniowa, więc burmistrz wystąpił do jej władz z prośbą o możliwość udostępnienia obiektu. Negocjacje nie zakończyły się jednak pomyślnie. – Byłem bardzo długo zwodzony w tej sprawie przez władze spółdzielni – nie ukrywa zdenerwowania Marek Kubicki. – Dopiero dzisiaj (24 kwietnia – red.) udało mi się uzyskać informację od zarządu, że nie wyraża on zgody na rezygnację z wieczystej dzierżawy terenu lub jego wykup, aby urząd miejski miał tytuł prawny do inwestowania – mówi.

Nowe przedszkole na Godebskiego
Ponieważ nie ma możliwości utworzenia punktu przedszkolnego w budynku przy ul. Skorupki, władze Piastowa podjęły decyzję o rozbudowie siedziby Przedszkola Miejskiego nr 2 przy ul. Lelewela. Obiekt, w którym mieści się placówka, ma powierzchnię około 980 mkw. Według wstępnych założeń, zostanie powiększony do 1,2 tys. mkw. Mają tu zostać utworzone dwa dodatkowe oddziały, co pozwoliłoby na uzyskanie 50 miejsc. Burmistrz Kubicki nie ukrywa, że zależy mu na jak najszybszym rozpoczęciu tej inwestycji. – Chcielibyśmy jak najprędzej przystąpić do prac projektowych, a potem do ogłoszenia przetargu na rozbudowę – mówi. Na realizację tej inwestycji miasto będzie musiało zaciągnąć kredyt. Aby tego dokonać, potrzebna będzie zgoda radnych, dlatego też na 15 maja planowane jest zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miejskiej w tej sprawie.

Kolejnym krokiem podjętym przez władze Piastowa będzie budowa nowej siedziby placówki przy ul. Godebskiego. Obecny budynek zostanie zburzony i zastąpiony nowym. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie wybudowany i oddany do użytku. Wstępny termin przewidziano na 2014 r.Dzięki powiększeniu obiektu przy ul. Lelewela oraz budowie nowej placówki przy ul. Godebskiego, miasto zyskałoby 90 miejsc przedszkolnych, co w pełni zaspokoiłoby potrzeby.

Ale przecież urzędnicy pana burmistrza maja dostęp do ewidencji ludności. Dzieci ktore zaczną przedszkole w 2014 są z rocznika 2011 a więc można sprawdzić dokładnie ile ich jest. Oczywiście mogą zajść tu jakieś zmiany, ktoś sie może wyprowadzić albo wprowadzić, ktoś nie pośle dziecka do przedszkola są tez wypadki losowe. Tak czy siak liczbę można oszacować. Przynajmniej tendencje.
Co do oddziałów zlobkowych to nie wiem. Podejrzewam ze żłobki muszą spełniać trochę inne wymagania niż przedszkola. Ale pomysł warty rozważenia