Niestety o Małej Pandzie nic nie wiem, ale jak tylko uda mi sie w Piastowie wreszcie uruchomić żłobek to mogę obiecać konkurencyjne ceny.
Moja opieszałość jest związana ze "schodami" jakie stworzyła nam ustawa żłobkowa... miało być łatwiej jest niestety trudniej.
Dotychczasowe żłobki-klubiki nie były objęte praktycznie żadną kontrolą oraz
nie były zarejestrowane w Ministerstwie Oświaty.Placówki powstałe przed 4 kwietnie 2011 roku mają 3 lata na dostosowanie warunków bytowych, sanitarnych itd do obowiązujących przepisów.
Niestety osoby które mają zamiar otworzyć żłobek w chwili obecnej
czeka niemiła niespodzianka.
Ustawa o opiece nad dzieckiem do lat 3 przewiduje tyle parametrów (niektóre bezsensowne) do spełnienia, że moim zdaniem nowe żłobki będą tworzyć inwestorzy z baaaardzo dużym kapitałem.
Ja chciałam stworzyć kameralne miejsce z domową atmosferą,gdzie połączę przyjemne z pożytecznym a nie fabrykę do robienia wielkiej kasy.
Niestety coraz bardziej wątpię w powodzenie przedsięwzięcia

Dodatkowe środki na żłobki

A nie da się jakoś obejść ustawy - żeby to nie był formalnie żłobek?

Kosrys, dodatkowe środki to fajny pomysł, gdy chce się utworzyć żłobek i można wyciągnąć trochę pieniędzy od ministerstwa. Ale ta pieniądze są na kilka lat, a później trzeba finansować taki żłobek w pełni z własnych środków. I tutaj pojawia się problem. Na razie u nas jest chyba jeszcze niedostatek miejsc dla przedszkolaków, więc na tym bym się skupił w pierwszej kolejności (oczywiście piszę tu o środkach publicznych), a dopiero później na tworzeniu żłobka. Można pomyśleć o przedszkolu, które łatwo później będzie można dostosować do potrzeb mniejszych dzieci (gdy spadnie liczba przedszkolaków).

Swoją drogą fajnie wydajemy pieniądze z UE. Rząd się zastanawia, czy dokładać żłobkom przez 3 lata, tak jakby to rozwiązało jakiś systemowy problem, a na Paszkowiankę brakuje pieniędzy.

I tutaj rozwiązaniem byłoby partnerstwo publiczno - prywatne tak aby gmina nie była obciążona a mogła zapewnić opiekę żłobkową
przecież środki UE nie leżą w jednym worku do którego mogą sięgnąć wszyscy jak potrzebują
tak został podzielony budżet i na wszelkie przesunięcia w ramach jednego działu/ministerstwa musi wyrazić zgodę UE,
przesunięcia między ministerstwami to procedura bez końca i nikt się jej nie podejmuje

Na dłuższą metę PPP się nie sprawdza, bo właściciel chce osiągnąć zysk, więc to podbija wydatki gminy. To tak, jakbyś przez 40 lat chciał wynajmować mieszkanie zamiast je kupić. Można, ale po co?
Co do zmiany przeznaczenia środków UE, to masz rację, ale najpierw każdy resort ostro walczy, żeby dostać dużą część, a później nie mają na co wydawać i finansują różne doraźne rzeczy. Szkoda, że rząd od razu nie powalczy o większe pieniądze na infrastrukturę zamiast tych setek milionów euro na miękkie projekty, z którymi nie wiadomo, co robić.