Kolejna piastowska ciekawostka

[marchewka207]

[PMK]

Wypisujesz tutaj bzdury. Ktoś kto wchodzi bez wiedzy i przyzwolenia właściciela na teren posesji robi to na własne ryzyko. Właściciel może sobie wykopać 10 metrowy dół przy furtce i jeżeli złodziej tam wpadnie i skręci sobie kark to policja czy prokurator nie ma tu nic do roboty.

[marchewka207]

To że jesteś na własnym podwórku nie oznacza, że możesz robić wszystko co chcesz i nic innym do tego. Jak lubisz skrajne przykłady to proszę bardzo: kopnij psa który wbiegnie na Twoje podwórko gdy nie zamkniesz furtki. Za znęcanie się na zwierzętach kara do 2 lat pozbawienia wolności.

[sta]

PMK, z całym szacunkiem, ale to Ty jak zwykle pleciesz bzdury. Zakładając sytuację z Twoim dołem… ktoś przychodzi do Ciebie z zamiarem kradzieży roweru, skręca kark w dole, który wykopałeś specjalnie po to żeby tam wpadł. I myślisz że prokurator do Ciebie nawet nie zapuka? Powołasz się na prawo do obrony swojego mienia, chroniąc dwukółek za 200zł albo 2000zł pozbawiłeś człowieka życia – czapa jak nic.

marchewka207, jeśli pies nie jest agresywny należy mu zasugerować wyjście za furtkę, jeśli wyrządza szkodę można być w tym zdecydowanym. Jeśli pies nikogo nie atakuje to kopanie go jest biciem dla własnej przyjemności, a czyja to była furtka nie ma już znaczenia.

Ludzie, pomyślcie trochę. To nie jest takie trudne.

[nona]

[PMK]

[sta]

[PMK]

Nie zgodzę sie z tobą.
Prawo własności jest święte. Listonosz, ciocia z wizyta czy świadkowie Jehowy nie powinni wchodzić na posesje bez zgody i wiedzy właściciela. Właściciel nie ma obowiązku stawiać jakichkolwiek oznaczeń o niebezpiecznych zwierzętach czy pulapkach w postaci dołów.
Czym innym jest bezpośredni atak na intruza w ochronie mienia (tu wchodzą kwestie obrony koniecznej itp) a czym innym sytuacja gdy ktoś wchodzi nieproszony i dzieje mu sie krzywda. Gdyby ta druga sytuacja podlegała karze to byłoby zabawnie. Np złodziej wchodzi do mieszkania, wpada w poślizg na mojej posadzce i łamie rękę. I co właściciel ma byc ukarany? To taka sama sytuacja jak z pogryzieniem przez psa czy wpadnieciem do dołu.

[sta]

Mieszkanie to jeszcze inna kwestia, należy przyjąć że zawsze kontrolujesz kto do niego w chodzi. W przypadku podwórka nie zawsze tak jest (wspomniany listonosz). Kolejny punkt do dyskusji to wizyta złodzieja, możesz odeprzeć atak na swoje mienie tylko jeśli ten jest bezpośredni lub na pewno nastąpi. Potencjalny złodziej w dole przy furtce nie musi być od razu przyszłym złodziejem, prawdopodobnie coś by go spłoszyło; w pewnych okolicznościach taka obca osoba na podwórku przebywa bardziej na warunkach listonosza niż złodzieja.
Następna rzecz to warunki obrony koniecznej, broniąc mienia nie możesz narażać zdrowia bo to nieadekwatne. Jeśli osobiście chcesz przegonić złodzieja, ten może postanowić Cie zaatakować i wtedy bronisz swojego zdrowia. Jeśli jednak prewencyjnie ustawiasz na podwórku CKM-a z detektorem ruchu z obrońcy mienia stajesz się napastnikiem, strzelanie jest wyrządza nieadekwatne szkody w stosunku do bronionej własności.
Abstrakcyjne te przykłady… wracając do dołu przy furtce, jeśli to nieoznakowana pozostałość po budowie – powiedzmy że to w porządku. Jeśli jednak to celowa pułapka na złodzieja, jest przekroczeniem prawa do obrony i może zostać potraktowana jako zamach na niego.
Może się to wydawać śmieszne i rodem z Ameryki, ale stoją za tym twarde racje.

[PMK]

Ale to na prokuraturze spoczywa obowiązek udowodnienia ci że ten dół był pułapką a nie czymś innym. Co wydaje mi się trudne bądź prawie niemożliwe. Chyba że znajdą świadka który słyszał jak to mówiłeś.
Od sytuacji z psem i dołem jest tylko jeden wyjątek. Gdyby właściciel widział że ktoś wdziera się na posesję (chociażby złodziej) i np nie odwołał psa albo nie zapobiegł wpadnięciu do dołu mógłby mieć kłopoty. Ale pusta posesja + pies = ryzyko osoby wchodzącej. Nawet listonosza.

[sta]

Sam zauważyłeś, że jednak czasem odpowiadasz za to co ktoś zrobi sobie na Twojej ziemi.
Przy okazji, podłączenie roweru pod 230V było by lepszym przykładem od dziury w ziemi.

[PMK]

Fakty są takie. Wtargnięcie na czyjąś posesję bądź do czyjegoś domu jest przestępstwem. Jeśli chodzi o psa to mowa jest o tym wyłącznie w kodeksie wykroczeń: Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. I już. Jest ogrodzenie przez które pies nie może się wydostać sprawa jest jasna.

Podłączenie roweru do prądu, również nie jest czynem zabronionym, pod warunkiem że rower ten znajduje się w takim miejscu w którym osoby postronne (przechodnie) nie są narażone na porażenie prądem. A jeśli uważasz inaczej to powiedz mi który artykuł zabrania posiadania głębokiego dołu bądź roweru pod prądem na własnej posesji

[sta]

Na przykład artykuł 155 i 156 kodeksu karnego. To ogólne przepisy ale bez problemu można je odnieść do „pułapki na złodzieja”.

[PMK]

No i zrobila sie nam dyskusja o prawie
Kazdy z nas ma troche racji. Masz racje ze zastawianie pulapek w postaci dolow czy pradu na zlodzieja jest zabronione i w razie nieszczescia wlasciciel moze miec klopoty. Natomiast obowiazek udowodnienia ze to byla pulapka nalezy do prokuratury. Jesli dol byl zamaskowany to sprawa jest prosta. Ale jesli to byl normalny, widoczny dol to akt oskarzenia jest dosc watpliwy.
Zgodzisz sie?

[sta]

i bardzo dobrze że temat zawędrował na chwilę w te rejony, prawo jest interesujące i warto umieć choć trochę się w nim poruszać. Zgodzę się, że wykazanie winy to ciężkie zadanie dla prokuratora, chciałem tylko pokazać że na własnej posesji nie można robić absolutnie wszystkiego co się chce.