przez Marcin » Śr, 6 kwi 2011, 9:56
To naturalne, każdy jest skłonny do rezygnacji z części korzyści osobistych dla dobra wspólnego i vice versa - każdy zrezygnuje z dobra wspólnego dla korzyści osobistych, jeśli ich przyrost będzie odpowiednio wysoki. Ekolodzy zazwyczaj stawiają wyżej niż przeciętny człowiek dobro wspólne, ale też są ludźmi i mają swoje potrzeby, więc również w ich przypadku krzywa obojętności między korzyściami osobistymi i dobrem wspólnym ma nachylenie ujemne (choć znacznie bardziej przesunięte w stronę dobra wspólnego).