Piastów

OJEJ. Wychodzi na to, że przykładanie wagi do majowego terminu obchodów Dni Piastowa jest delikatnie mówiąc bez sensu, czyli teorie PMK legły znowu w gruzach. W takim razie należy się cieszyć, że Dni Piastowa wróciły do starej formuły festynu miejskiego, a data jak widać jest i pozostanie sprawą wtórna.
Gratulacje dla organizatorów za udana zabawę, a miejskiemu czepialskiemu(PMK) życzę rozsądku.

O ile pamiętam, to argumentem za terminem majowym nigdy nie było nadanie praw miejskich.
Wydaje mi się, że pierwsze Dni odbyły się wraz z przywróceniem święta 3 maja albo wkrótce po.
Termin był dogodny, po 3 dni wolnego z rzędu, a jeszcze nie dość ciepło, żeby ludzie rozjechali się na weekendy, a i lud pracujący Piastowa nie bardzo ma co ze sobą w tym czasie zrobić.
Natomiast platfus próbował wprowadzić nową świecką tradycję, lansowaną przez GuWno: "4 czerwca, w Dzień Wolności, napij się wina z sąsiadem". Jak widać ludzie są jednak myślący i 4 czerwca z żadną wolnością im się nie kojarzy. Stąd też po części nikły entuzjazm dla terminu czerwcowego.

Ja pamiętam, że pierwsze naprawde huczne obchody miały miejsce w 2002 roku, na 50 lecie nadania praw miejskich. Głównym tematem wtedy, a także w latach kolejnych było "na sportowo". Były konkursy, turnieje itp., a wydarzenia na OSP w dniu 3 maja były taką wisienką na torcie, efektownym zakończeniem. Oczywiście już za Brzezińskiego ta formuła się wypalała, ale dopiero miniona kadencja wprowadziła tak negatywne zmiany. Dodatkowo ja bym nie wiązał tych zmian ze "świętem wolności" przypadającym na 4 czerwca. Po pierwsze dlatego, że sam burmistrz Kubicki nigdy tego nie mówił. Twierdził tylko, że w czerwcu pogoda pewniejsza, a i ludzie nie wyjadą raczej poza miasto w zwykły weekend. Po drugie Dni Piastowa organizowane były bez żadnego pomysłu. Dla przypomnienia:
2011 - 5 czerwca, na placu OSP
2012 - 3 maja, na stadionie
2013 - 9 czerwca, na stadionie
2014 - Dni Piastowa w ogóle się nie odbyły. W czerwcu mieliśmy zawierzenie, a we wrześniu Pożegnanie lata.
Jak widać nawet wprowadzając nowe tradycje na gruzach poprzednich trzeba robić to z głową.

Sam przyznałeś że te Dni Piastowa były udane. Rozumiem, że masz problem z przyznaniem faktu, że to nie tylko repertuar decydował o marnej frekwencji w latach 2011-2014, ale również idiotyczne majstrowanie przy datach i miejscach. Wcale mnie to nie dziwi.

A ja mam dla Was propozycję.
Napisałem wcześniej, że mogłyby być takie 4 święta. Podam 3 terminy:
1. w maju ze względu na tradycję i powojenną datę
2. w czerwcu ze względu na Boże Ciało i zawierzenie
3. w lipcu ze względu na przedwojenną datę.
Wiem, pójdzie ciut więcej kasy, ale za to pogodzi wszystkich i dobra zabawa poprawi nastrój wśród mieszkańców.

Myślę, że ze względu na skromne możliwości budżetu miejskiego, wystarczy jedna impreza ale dobra. Termin nie ma tu znaczenia, bo chodzi o zabawę dla mieszkańców a nie pielęgnowanie urojonej "tradycji majowej".

Ale z jakiegoś magicznego powodu festyny organizowane w innych terminach nie cieszyły się popularnością. Więc data ma znaczenie.

Gdyby miały taki rozmach jak obecna i trochę "tradycji" też by wypaliły.
Ten czerwcowy mógłby być połączony z jakimś "porządnym" lunaparkiem (jeszcze odrobina terenu by się znalazła)i też by wypalił.