to może ja. nie wiem tylko czy nasze kochane tesco tez sie do tego działu zalicza. wczoraj wieczorem robilam zakupy po dlugich poszukiwanich i obejsciu paru sklepow w warszawie w naszym tesco udalo mi sie znalezc to czego szukalam. podchodze szczesliwa do kasy chce zapłacic a pani na komputerku wyswietlil sie jakis napis dla mnie nie do odczytania i moja ukochana rzecz poleciala na stos rzecy niechcianych. ton i sposob w jaki ta pani mi to zakomunikowala spowodowal mala niechec do robienia tam zakupow. nie zrobilam awantury w punkcie klienta bo nie mialam czasu ale nastepnym razem nie daruje. sklep ten mnie powli denerwuje i zastanawiam sie jak oni jeszcze przędą przy takim stosunku do klienta.
a propo Tesco "bardzo mi się podobają" plakaty rozwieszone nad kasami z hasłami w temacie, że kiedy w kolejce do kasy jest więcej niż 2 osoby to zaraz otworzą nastepną i następną kasę ...

żałosne, bo ile razy byłam tyle razy stałam w koszmarnych kolejkach niezależnie od pory dnia (nie wspomnę piątki tudzież soboty) a kas jeszcze było sporo wolnych!!!!
tak jest zresztą podobnie na dziale wędliniarskim. Ostatnio kłóciła się klientka ze sprzedawczynią o to, że była kolejka a ona sama obsługuje, zaś obok na mięsnym ze 3-4 ekspedientki kręciły się i żadna nie przyszła pomóc , na co owa sprzedawczyni odparła, że to nie ona tu odpowiada tylko kierownictwo. Kientka w związku z tym poprosiła o kierownictwo ale oczywiście bez skutku, gdyż pani odparła, że nie będzie teraz chodziła i szukała. Jednak po chwili podeszła inna pani, która wykładała towar i pomogła koleżance. I chwila kolejka została rozładowana. Naprawdę niewiele potrzeba aby wszyscy byli zadowoleni. Zwłaszcza ,że dzisiaj to klient jest dla sklepu a nie sklep dla klienta .