
Czy "prawie każdy"? też chyba mijasz się z prawdą. Ale akurat część z tych ludzi znam i mam do nich zaufanie, wiem że robią dużo społecznie, że się angażują i to nie tylko w sprawy parafii. A to moim zdaniem dobry wybór.
Warto odróżniać religijność i własne zaangażowanie od fanatyzmu i narzucania swych poglądów innym. Nie w każdym przypadku można postawić tu znak równości, a jak pokazuje nasza kochana władza, czasem w dewocji i mieszaniu tego co boskie i tego co cezara, najdalej idą wcale nie ci, którzy są zaangażowani w ruchy katolickie.
Można by odwrócić pytanie czemu spośród osób nie podkreślających swojego przywiązania do wartości nie ma tylu kandydatów na radnych.