W czasie I sesji nowej kadencji radny Zaleśny zaproponował przerwanie obrad i wrócenie do nich już po II turze. Argumentował, że lepiej byłoby gdyby nowowybrany burmistrz miał szansę choćby spróbować zbudować wokół siebie koalicję. Nie tylko nie przyjęto jego propozycji, ale wydalono go z klubu PdP. Tymczasem są to standardy obowiązujące i w polityce krajowej - zwycięzca ma pierwszeństwo w budowie koalicji.
Efekt byłby taki sam jak w rzeczywistości, aczkolwiek dziś nie byłoby dywagacji czy NP chciał koalicji ale nie miał z kim czy też nie chciał koalicji bo przecenili swe siły.