przez PMK » Śr, 22 paź 2014, 14:53
Nie mieszaj. Mamy dwie sytuacje:
1. Stan faktyczny. Burmistrz + trzy ugrupowania koalicyjne. Burmistrz jest postacią wiodącą, która ma nieformalny wpływ na podejmowane uchwały i de facto wyznacza kierunki rozwoju miasta.
2. Stan teoretyczny. Burmistrz + jego klub PO w opozycji, a większość w RM ma NP i koalicjanci. Burmistrz z postaci wiodącej staje się zakładnikiem radnych. Oczywiście ma prawo wnoszenia projektów uchwał i zwoływania sesji nadzwyczajnych, ale radni mogą go poprzeć lub nie.
A dlaczego w 2010 roku stało się tak jak się stało? PO mogło zaproponować panu Smoladze funkcję zastępcy burmistrza, która jest jedną z lepszych (dobrze płatna, a jednocześnie nie tak na świeczniku jak burmistrz czy przewodniczący RM), pani Ziółek natomiast funkcję przewodniczącej RM. A co mógłby zaproponować NP? Stanowiska wiceprzewodniczących RM i przewodniczących komisji, które nie wiążą się ani z pieniędzmi, ani z prestiżem ani też nie mają wymiaru społecznego (ilu zwykłych mieszkańców wie kto aktualnie sprawuje te funkcje?). Zwyciężyło pragmatyczne podejście do sytuacji i zwyczajna chłodna kalkulacja co się bardziej opłaca.
"A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu."