Wydatki miasta można z grubsza podzielić na dwie kategorie. Pierwsza - stałe, niezmienne, których nie da się w żaden sposób naruszyć. Tu m.in. wchodzi cała oświata, bo jej prowadzenie jest obowiązkiem, w związku z czym żadna to zasługa ani żaden rozwój (chyba że inwestuje się w majątek trwały jak np. budowa przedszkola). W przypadku transportu jest jeszcze inaczej. Utrzymywanie wyniszczającej dla naszego budżetu współpracy z ZTM to dla nas być albo nie być. Zerwanie porozumienia to byłby cios dla mieszkańców. Dlatego tu też tak naprawdę nie można mówić o jakimkolwiek rozwoju, To raczej zapewnianie niezbędnych usług komunalnych dla mieszkańców.
Druga kategoria wydatków to właśnie inwestycje. One stanowią o rozwoju (lub braku rozwoju) każdej gminy. Pieniądze można wydawać w różny sposób. Można np wydać na mało potrzebne światła na Warszawskiej (Piastów płaci za projekt) albo na uroczystość religijną na stadionie a można też np pomyśleć o czymś bardziej przyziemnym i praktycznym. Ile jest ulic gdzie można stracić zawieszenie? Ile jest totalnie zaniedbanych miejsc przynoszących nam wstyd? Jak wygląda np niby reprezentacyjny deptaczek na ul. Lwowskiej? Naprawdę w Piastowie było, jest i będzie zawsze wiele do zrobienia. A obecna władza zajmuje się pierdołami.
Na koniec ciekawy cytat:
http://wiadomosci.wpr24.pl/starzy%C5%84 ... 20153.html
"Rok 2013 był kontynuacją niskich wydatków inwestycyjnych miasta na poziomie 18 proc. oznacza to, że budżet miasta jest w znacznym stopniu przejadany. "
U nas nigdy nie udało się osiągnąć 18%, ale za poprzedniej ekipy było to zawsze powyżej 10%. Teraz jest połowę mniej, a zadłużenie jest na porównywalnym poziomie co na początku kadencji. Po prostu te środki są gdzieś przejadane.