przez mores » Śr, 26 lut 2014, 21:03
@sami-swoi w bardzo dalece ogólny sposób streściła 43 strony tego wątku i 63 strony poprzedniego, ale mniej więcej o to chodzi. Natomiast nie nazwałbym tego może tak do końca konfliktem. Moim zdaniem grupa parafian bliska temu kościołowi i tej wspólnocie parafialnej która wspólnie z ks. Janem ją budowała, oburzona jest (uważam, że słusznie) sposobem (perfidnego, wręcz spiskowego)odwołania jej budowniczego przez prowincjała zakonu. Chodzi tu o wspomnianego już ks. T, panią H. mieszkającą wspólnie ze śp. ks A. M., jego braci oraz wysoko postawionych hierarchów Kościoła w Polsce, jak również zacieranie historii tej parafii i wymazanie z niej ciężkiej 19-to letniej pracy ks. Jana, co miało miejsce m. in. podczas mszy św. pogrzebowej śp. ks. A. M.
Czy sytuacja się uspakaja? Wydaje mi się, że nie, ponieważ żadna z kwestii i pytań stawianych z tego co wiemy w oficjalnych pismach (do Prowincjała, do Kongregacji d.s. wiary w Watykanie czy do Generała zakonu salwatorianów) nie została wyjaśniona. Śmierć ks. A. M. nie rozwiązała tak naprawdę problemu ponieważ p. H. dalej bywa i spotyka się z ks. T spiskując i oczerniając dalej ks. Jana, ale nie tylko.
Poza tym dalej pozostaje niewyjaśnione oświadczenie odczytane z ambony przez ks. Kaliszewskiego oczerniające ludzi blisko związanych z tym kościołem, jak również wyrzucenie oddanego Panu Bogu, tej parafii i kościołowi lektora.