Co racja, to racja...

Kończy się sezon ogórkowy i radni powiatowi wracają do sali obrad. W najbliższy wtorek zbiera się rada powiatu pruszkowskiego i w programie sesji ma m.in. rozpatrzenie skargi Społecznego Komitetu Obrony Szkoły LO im.A.Mickiewicza na dzialania Zarządu Powiatu. Ciekawe, co w sprawie skargi postanowi Rada? A przy okazji - zbliża się 31 sierpnia/1 września czyli termin przejęcia LO przez powiat. Rada Miejska zobligowała burmistzra do rozmów ze starostą, ciekawe czy M.Kubicki wykazal się 'heroizmem" i podjął przynajmniej próbę takiej rozmowy?

Oczywiście. To mogło być tak:
- Cześć Ela. Wiesz, ci #$%&%$% radni zobowiązali mnie do tego, żebym porozmawiał z tobą na temat współwłasności budynku i działki LO. Co ty na to? Prawda, że bardzo chętnie oddasz mi udziały w tej wartej kilka milionów złotych nieruchomości? No zgóóóóódź się.... (w tym miejscu pan Kubicki zrobił oczy jak kot w Shreku)
- Nie - odpowiedziała pani starościna.

I załatwione. RM zobowiązała, pan burmistrz przeprowadził rozmowy. Nie wyszło. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Oj tam oj tam.

Kubicki nawet takiej rozmowy nie rozpoczął. WPR podało, że powiat jest w zawieszeniu, bodajże. Smolińska miała odwagę powiedzieć, że uczniowie z naszego LO nie poradziliby sobie łatwo w Kościuchu. Wiem, że to fałsz. Znajomych córka miała ponad 150 pkt. A jednak wybrała nasze LO i jest zadowolona. Jej rodzice również.

Na dobrą sprawę to mnie zastanawia jaki naprawdę jest pan burmistrz Kubicki? Czy to co mówi publicznie jest cynicznymi kłamstwami czy naprawdę pomimo blisko trzech lat doświadczenia w samorządzie jest człowiekiem wciąż naiwnym? Tak jak w przypadku przedszkola, gdzie najpierw arogancko zapewniał że będzie oddane w terminie ("niech osoby, które się nie znają nie zabierają głosu") by kilkanaście dni później przyznać się do porażki, tak samo niestety będzie z LO. Odtrąbiony we wszystkich możliwych miejscach "sukces" polegający na oddaniu szkoły starościnie na podstawie jej ustnego zapewnieniu że na pewno LO zostanie na ul. 11 listopada, w rzeczywistości od samego początku był jedynie mitem. A teraz powoli wszystkie konsekwencje tej niekompetencji będą wychodzić na światło dzienne. Ja rozumiem, że być może pan Kubicki wyznaje zasadę, wedle której "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą", ale chyba brak mu charyzmy do wprowadzenia jej w życie.

Na koniec mały off-top. W Warszawie chcą odwołać panią prezydent HGW bo m.in. remonty ciągną się miesiącami, stolica wciąż nie ma hali widowiskowo-sportowej ani centrum kongresowego, a urzędnicy z ratusza dostali kolejne premie. U nas od blisko trzech lat nie dzieje się nic pozytywnego, a za co się pan Kubicki zabierze to sknoci. Nieudana budowa przedszkola, nieudane negocjacje w sprawie LO, nieudana korekta granic, nieudane pozyskanie jakichkolwiek środków zewnętrznych. Na dobrą sprawę ciężko znaleźć coś co się udało. A pan burmistrz dalej sobie żyje jak pączek w maśle, zadowolony z siebie i ze swoich dokonań. Strasznie ubogie jest społeczeństwo obywatelskie w naszym mieście.... W niejednej gminie za takie same wtopy, błędy i porażki burmistrz zostałby już dawno wywieziony na taczkach.

Ale nr, 4latki mają iść do LO!
Promocja dla szkoły niezła, szkoda tylko że efekty mogłyby być widoczne za 10, 11 lat. Czy szkoła ten czas przetrwa?

Powiat już zaniża standardy nauczania w naszym LO. Pozwolenie na 1 klasę pierwszą daje ponad 40 osobową klasę. Kto nie chce uczyć się w tak licznej klasie ma dostać adres innej szkoły powiatowej z wolnymi miejscami. 10 lat temu miasto miało inne założenia dla podniesienia poziomu w tej szkole. Smolińska jawnie chce zniszczyć nasze LO!

Czyli jednak może nie przetrwać, o ile powiat nie zmieni swojego podejścia do naszego LO lub Piastów nie odzyska Szkoły.
Takie postępowanie jest niedopuszczalne!

I tak nic to nie da, co z resztą wiadomo było od początku. Powiat nie odda udziałów w nieruchomości, bo nie mają w tym żadnego interesu.
Pomysł zespołu gimnazjalno-licealnego nie jest w gruncie rzeczy zły, ale ma wiele wad. Podstawową są koszty, które nawet podzielone pomiędzy dwa samorządy będą olbrzymie. Po drugie jedyną korzyścią dla mieszkańców Piastowa z tego zespołu byłoby to, że dzieciaki z gimnazjum miałyby lepsze warunki do nauki. Ale biorąc pod uwagę że obecnie nie są one złe to czy warto iść w takie koszta? No i po trzecie należałoby się zastanowić co by było z obiektem na Tysiąclecia. Wyburzyć? Sprzedać? Zostawić jak Willę Mullera żeby sobie niszczało? A może niechcący wyburzyć jak Biały Pałac? Pytanie jest szczególnie ważne, gdyż przecież w ten obiekt wciąż się inwestuje (chociażby dach zrobiony od nowa już przez pana Kubickiego, czy nowoczesne boisko wybudowane przez jego poprzednika).
Z punktu widzenia powiatu wygląda to jeszcze gorzej, bo przecież mają nowoczesny zespół szkół na Gomulińskiego, mają duży, zadbany budynek LO Nansena. Po co im zespół szkół na miejscu obecnego Mickiewicza? Moim zdaniem to w ogóle nie leży w ich interesie.
Na koniec dodam, że cytowany artykuł jest dość perfidnie zmanipulowany. Z drugiego akapitu odnieść można wrażenie, że uchwała zobowiązująca pana burmistrza do podjęcia rozmów w sprawie współwłasności jest wynikiem tego, iż władze miasta są świadome potrzeby budowy zespołu gminazjalno-licealnego. Tymczasem śledząc protokół z sesji z 17 czerwca widać wyraźnie, że radni PO robili co mogli by ta uchwała nie przeszła, a głosowanie zakończyło się wynikiem 15 za i 4 przeciw (czyli klub PO).

Koncepcja zespołu gimnazjalno - licealnego wywodzi sie z przewidywań poprzednich włodarzy. Otóż za parę lat ma nastąpić skok demograficzny, w związku z czym obecna SP nr 1 będzie pękać w szwach (już jest ciasno). Budynek przy Tysiąclecia miałby wtedy służyć reaktywowanej Szkole Podstawowej nr 3.
Zauważcie Państwo, że jest to idea bardzo ciekawa, ponieważ rozbudowany zespół gimnazjalno-licealny mógłby stać się w powiecie jedynym takim o charakterze w pełni integracyjnym. Powstaje więc ciąg - integracyjne przedszkole przy Godebskiego, integracyjna podstawówka (SP1) oraz integracyjne gimnazjum i liceum, które służą nie tylko uczniom z Piastowa, ale i z okolic. Może ktoś we władzach powiatowych pomyśli o tym... Dziś młodzież na poziomie szkoły dniej ma kłopoty - musi dojeżdżać do stolicy (dotyczy to zwłaszcza tzw. "wózkowiczów", nie lubię zresztą tego określenia). Trzeba też pamiętać, że mamy potencjał w kadrze - wkształconych i zaangażowanych nauczycieli wspomagających oraz "przedmiotowców", którzy specyfikę pracy w klasach integracyjnych znaja już dość dobrze.
Nansen - tak. Jako szkoła ogólonokształcąca. Może z klasami "technicznymi"...?
Mickiewicz i Powstańcy Warszawscy - tak, jako zespół szkół z klasami integracyjnymi...
Wszystko można przy dobrej woli i bez politykowania!

Widzisz problemem LO nigdy nie była mała pojemność szkoły, a raczej dziwne tendencje panujące wśród młodzieży. Mickiewicz nie jest, nie był i nigdy nie będzie szkołą elitarną ale od kilku lat prezentuje poziom przeciętnego warszawskiego ogólniaka ze środka rankingu. Tymczasem wielu gimnazjalistów i tak woli szkołę w Warszawie. Czemu tak jest? Dla mnie to niezrozumiałe. Czy ktoś ukończy Mickiewicza czy Hoffmanową to w karierze zawodowej jest bez znaczenia, a zdawalność matur w naszym LO od lat jest na bardzo wysokim poziomie.
Tak czy inaczej większa, lepiej wyposażona szkoła, nawet gotowa przyjąć uczniów niepełnosprawnych nie oznacza z góry że uczniów będzie więcej. Ci którzy dobrze zdadzą testy gimnazjalne i tak pójdą do Warszawy lub do Kościucha, przeciętniacy trafią do Mickiewicza, ci którym poszło najgorzej do Nansena. Nic tu się nie zmieni. Może się więc okazać że byłyby to wywalone pieniądze w błoto.
A co do wyżu demograficznego - to oczywiście prawda że wkrótce będzie to problem. Ale po kilku latach on przesunie się do szkół średnich i wyższych, a budynek przy Tysiąclecia ponownie stanie się zbędny. Warto pomyśleć o tym już na etapie projektowania nowego zespołu (o ile w ogóle miałby on powstać), bo na przykładzie Willi Muelera widać aż za dobrze czym może się to skończyć.

Podstawą planowania sieci szkół jest calościowe spojrzenie na edukację. Piastów, w przeciwieństwie do powiatu ma przygotowaną i dobrze opisaną wizję takiej kompletnej sieci. Jesli chodzi o placówki publiczne stanowią ją przedszkola (obecnie cztery), szkoły podstawowe (obecnie trzy, a w zalożeniu cztery - z odtworzeniem SP3, o czym wspomniał Krzyś), gimnazja (dwa) i szkoły średnie (dwie). W tym zalożeniu mieści się nowoczesny zespół gimnazjalno-licealny ze wskazaną lokalizacją przy u. 11 Listopada, a więc w centrum miasta z dogodną komunikacją. To sprawia, że w zespole uczyć się bedą nie tylko uczniowie z Piastowa, ale także przyjezdni - co zresztą już ma miejsce, zarówno jesli chodzi o LO im.A.Mickiewicza jak też Gimnazjum nr 2. Taki plan jest zawarty w Strategii Zrownoważonego Rozwoju Miasta Piastowa, dokumencie przyjętym uchwałą RM pięć lat temu (podobnie jak WPI), z czego chyba nie do końca zdają sobie sprawę obecne wladze miasta z p.Kubickim na czele. Tym więc także nalezy tłumaczyć pokrętne działania w sprawie LO im.A.Mickiewicza gdzie trudno doszukać się autentycznej troski o piastowską oświatę, a raczej chęci biernego podporządkowania się dyktatowi P.Starosty i jej Zarządu. Dodajmy, że opisana powyżej sieć placówek oświatowych zapewni mozliwość pełnej edukacji i na dobrym poziomie (mam taka nadzieję) młodym mieszkańcom Piastowa w naszym mieście - od przedszkola do matury. Także w wymiarze integracyjnym, co słusznie zauważył Krzyś. I o to chodzi, tylko czy obecnym decydentom też na tym zależy :

Szkoły i edukacja to bardziej demografia niż demagogia, czytaj strategia.
Ale faktem jest, że lubiliście tworzyć dokumenty zawierające zbiory życzeń, bo efektywnie niewiele z tego wychodziło. O zespole gimnazjalno-licealny wspominaliście już w 2002! I co z tego wyszło? Plany zmienialiście, panie radny co chwila, bo realizacja leżała.
I naprawdę nie rozumiem dlaczego miasto przejmuje obowiązki powiatu w zakresie prowadzenie i finansowania liceów? Lepiej wydać te pieniądze na przedszkola, bo to jest kompetencja miasta i niestety tu też jest nie najlepiej.