przez baska » Pt, 16 sie 2013, 16:41
maluch, rozumiem, że potrzebujesz kolejnej ofiary i POSTANOWIŁAŚ, zrobić ją ze mnie, ok, pisz i mów.
Nie mam problemu z powiedzeniem księżom, z którymi się "bratałam" powiedzenia co myślę o całej sytuacji, i nie siedziałam na ławce z boku i nie podśmiewałam się i nie czekałam co będzie dalej, kiedy 30 czerwca 2012 roku, po ostatniej mszy Ks. Jana, ludzie chcieli taczkami wywieźć p.H., byłam jedną z osób, która wprost i bez ogródek powiedziała superiorowi, co myślę, nie wstydziłam się napisać do ND i wspomnieć na tym forum, nie podaję fałszywego nicu na tym forum (że niby mężczyzna, a w rzeczywistości kobieta pisze), nie piszę tu jako ktoś inny, tylko jako ja, nie wstydzę się tego, ale próbuję oddzielić to co się stało, jak potraktowany został nasz Proboszcz, co robiła p.H. i śmierć CZŁOWIEKA, który jakoś się złożyło był księdzem.
NIe oczekuję pochwał i przytakiwania, ale próbuję w obliczu śmierci CZŁOWIEKA, być bardziej powściągliwa, bo czy nam to się podoba, czy nie umarł człowiek, któremu należy się spokój po śmierci, a osądzanie jego i jego czynów nie leży w naszej gestii!!!