przez sapiecha1 » Cz, 28 mar 2013, 7:52
Zgadzam się @orzel. Pani H. to podstawa. Tak jak już kiedyś pisałem, krata zakonna powinna być w godzinach nocnych dla niej zamknięta. Odnośnie dnia, nie będę się wypowiadał, bo co osoba, może być inne odczucie, ale godziny nocne bezwzględnie powinna spędzać w domu. Co to za "dobra chrześcijanka", która zostawia swoją starą matkę samotną, by siedzieć u boku chłopa, do tego księdza i zakonnika. To jest poniżej krytyki.
Tak jak kościół powinien być zamykany na noc, a calusieńki dzień otwarty, tak i plebania powinna funkcjonować podobnie. Są sytuacje gdy kościół powinien być otwarty całą dobę (czas świąt, wojny, czy klęsk żywiołowych), tak i zakonna plebania powinna otwierać się dla osób postronnych tylko w szczególnych sytuacjach, a z taką obecnie nie mamy do czynienia.
Inną sprawą jest właściwe wykonywanie posługi kapłańskiej przez księży naszej parafii. Obecny standard woła o pomstę do nieba. Jest to typowy objaw łamania reguł zakonnych, standardów kościelnych, lenistwa. Posługa kapłańska powinna być ciężkim chlebem dającym dużo radości, a obecnie mamy do czynienia z ciągłym wywczasem. Nawiasem mówiąc, czy kucharka wyzdrowiała? czy gotuje, oraz czy na okres Świąt Wielkanocnych dostała wolne, a księża znów będą mieć catering? U moich teściów, gdzie w parafii jest jeden ksiądz, chyba 5 kościołów w 5 wsiach, jedna kobieta na plebanii, która w okresie świąt ma wolne, bo ksiądz jeździ po parafii i odwiedza wiernych. Jest taki z tego szczęśliwy że nie macie pojęcia. Tu coś skubnie (a brzuszek ma niemały), tam coś łyknie, zawsze porozmawia (o modlitwie nie wspomnę), pobawi się z dzieciakami (a ma ponad 60 lat), dopiero jak wróci do siebie łyknie coś procentowego. Do teściów (emerytowanych nauczycieli) zawsze wpada, ale potrafi poprosić o jakieś słodycze, czy owoce do kieszeni, bo idzie tam, gdzie bieda, alkohol, a dzieci rarytasów dawno nie widziały. Odwiedza biednych i bogatych, zawsze coś skubnie dla siebie i dla biednych i pomyśleć że w tamtej parafii ludzie narzekają, bo ma mało czasu (jeszcze caritasem się zajmuje), ciągle go nie ma, a jak jest to jest wymagający. Utrzymać te 5 kościołów, tam gdzie bieda, bezrobocie i wóda, to jest sztuka, ale ten człowiek jest kapłanem, dobrym i uczciwym, który dopiero od roku czy dwu ma porządny samochód (wcześniej miał fiata 125). Takich ludzi na plebanii nam trzeba.