a żeby nie było dużego krzyku to można zrobić konsultacje społeczne - w końcu władza rzadko sięga po to narzędzie.
Coraz częściej ludzie głosują nawet nad konkretami budżetu (są już takie przykłady np. decydowanie o podziale środków na zadania w konkretnych placówkach miasta np. domu kultury).

Wiesz tyle tylko że ludzie chcieliby wiedzieć co dostaną w zamian. Jeżeli ktoś ma wykładać dodatkowe pieniądze (w przypadku rezygnacji ze wspólnego biletu) albo tracić czas (w przypadku rezygnacji z SKM) to musi wiedzieć co na tym zyska. Rezygnacja z dopłat do ZTM tylko po to by te pieniądze "rozeszły się" na różne rozdziały budżetu nie ma sensu. Nie ma sensu również przeznaczanie tego na spłatę zobowiązań czy kolejne "remonty" dróg. Nasza roczna dopłata to konkretne pieniądze, za które naprawdę można zrobić coś fajnego. Pytanie czy pan Kubicki ze swoją ekipą wiedzieliby co z tym zrobić czy tez forsowaliby swoje szkodliwe, niepotrzebne i bezsensowne projekty w rodzaju obiektu muzealno-kulturalnego przy okazji zwiększając zatrudnienie w jednostkach organizacyjnych miasta.
Dlatego uważam że bez takich informacji ze strony pana burmistrza nie mają sensu żadne konsultacje.

jeżeli nawet za ten stan, który jest bez większych inwestycji - na przetrwanie wciąż jesteśmy zadłużani to istnieje ryzyko dużych problemów finansowych w najbliższej przyszłości - nawet tego nie będziemy w stanie utrzymać. Trzeba i to mieć w głowie.

Masz rację przynadziei. Nawet jeśli tej kasy na nic nie przeznaczać, a po prostu przestać zadłużać kasę miasta, to ze względu na przytoczoną przeze mnie wcześniej kalkulację, warto wyłamać się ZTM.

W temacie PKP:

Czy podobają wam się zapowiedzi pociągów na naszym dworcu?
Dziś rano z peronu w stronę Warszawy usłyszałam znowu:

"PLUM,PLUM!! Pociąg bleblebleblebleblebleblebleblebleblebulbulbulbulbulbleble Włoch"

Ale to nic. Z peronu w drugą stronę słychać wtedy:

"PLUM,PLUM!! bleblebleblebleblebleblebleblebleblebulbulbulbulbulbleble "

Czemu nie. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że system nagłośnienia pamięta czasy Gierka, jest drożny z kierunku Włoch (Pruszków milczy całkowicie od kilku lat), a jakieś 10 miesięcy temu były prośby by go reaktywować (co częściowo się udało), to i tak nona dobrze usłyszałaś. Może mam bardziej wyrobiony zmysł słuchu, albo wyobraźnię, ale ja często słyszę dużo więcej. Dziś słyszałem że pociąg SKM do Pruszkowa odjechał z Włoch.

Szczerze mówiąc to nie wiem jaki jest sens takich zapowiedzi w Piastowie. Nie jesteśmy węzłem komunikacyjnym i pociągi nie jeżdżą w cztery strony świata. Kierunki są dwa. A od zapowiedzi pociąg wcale szybciej nie przyjedzie. Tak samo jak od ciągłego wypatrywania czy już nadjeżdża. Megafony mają sens w sytuacjach kryzysowych, gdy np pociąg się znacznie opóźni albo np na wskutek jakichś losowych zdarzeń będzie kursował po innym torze niż zawsze. Ale nic ponadto.

Nie techniki, ale poziom olewania NAS przekroczył wszelkie dopuszczalne granice i nie wiadomo jak wrócić do normalności.

Ad vocem moich wcześniejszych wypowiedzi:

Nie wiem, czy nastąpiła ingerencja bliżej nieokreślonych sił wyższych (czytaj: CUD), czy też ktoś przeczytał forum i wykonał jakieś działania. W każdym razie wczoraj USŁYSZAŁAM PEŁNĄ TREŚĆ zapowiedzi na dworcu
Fakt, że dotyczyła znacznego opóźnienia, bo tak wczoraj chodziły pociągi, ale treść była słyszalna

Jeśli to działania jakiejś konkretnej osoby i tak będzie dalej, to z serca szczerze DZIĘKUJĘ


btw. czy ktoś z tu obecnych pamięta jeszcze czasy PRL, gdy na peronie w kierunku Skierniewic (wtedy jeszcze Łowicze chodziły - były takie pociągi) była taka lampa z podświetlanymi kropkami i trójkątem i one się zapalały i gasły dla oznaczenia odległości i czasu do przybycia pociągu?
Kurcze internetu nie było, światłowodów nie było a jakoś się dało. Zdajsię wystarczy chcieć.

Pamietam to urządzenie z kropkami. Było bardzo pożyteczne

Wpadłem na pewien pomysł i prośba do Ciebie PMK, jako do człowieka który zawsze znajduje jakąś dziurę w tym co wydaje się być całe, o przeanalizowanie.
Taaak, oto moje założenia:
1. Gmina nie dokłada ZTM za SKM. Robi się oszczędność w budżecie, ZTM utrzyma lub nie SKM.
2. My jako jeżdżący kupujemy dotowany przez wojewodę bilet imienny KM na minimum 5 km, czyli Ursus, lub Pruszków. W Warszawie WKM na 1 strefę.
3. Po skończeniu się ważności biletu KM idziemy do Urzędu Miasta i po sprawdzeniu że mieszkamy w Piastowie, dostajemy zwrot za bilet KM na trasę do 5 km bez względu w którym kierunku kupiliśmy i jak daleko na nim jeździmy (za zwrotem wykorzystanego biletu do kasy miejskiej).
Co z tego się robi:
1. Kasa zostaje w mieście, zwrot następuje jedynie dla tych którzy oficjalnie mieszkają w Piastowie.
2. ZTM dostaje mocny sygnał że przegiął.
3. My, jako jeżdżący płacilibyśmy za 1 strefę jak normalni ludzie, nie zaś tak jak radni Warszawy chcą nas traktować, czyli jak bydło.
4. Miasto Piastów wywiązuje się z obowiązku zapewnienia komunikacji dla mieszkańców, poprzez dopłatę do środków transportu już istniejących na terenie Miasta.
5. KM mają więcej sprzedanych biletów, dostaną "cynk" że są potrzebne.
6. Załatwiamy statystykę ilu z nas tak naprawdę jeździ koleją (SKM + KM).
7. Niestety, rezygnujemy z 41 par pociągów.

Jak Ci się to PMK podoba? Żadnych "darbusów" itp, a "czysto" i tylko dla mieszkańców.