przez Mefju » Pn, 3 wrz 2012, 10:20
Barbara,
Czytając Twoje wypowiedzi ogólnie odczuwam dyskomfort. Czuję jakbym słuchał świadka jehowy (chodzi mi o formę wypowiedzi). Nie musisz się z tym zgadzać. Ja po prostu takie odczucie mam i już.
Fakt, że w pewnym momencie zbyt ostro Cię zaatakował jeden z forumowiczów. Jego wypowiedź jednak na szczęśćie nie odzwierciedla zdania ludzi, którzy tu walczą w dobrej wierze. A przynajmniej forma tej wypowiedzi. Sama go też sprowokowałaś. Nie gadaj mi tu jak Ci to przykro itp. itd.
Jeżeli nie widzisz powodu dla którego można stwierdzić, niewiarygodność księży, to JEDNAK NIE CZYTASZ ZE ZROZUMIENIEM, choć zapewniasz, że jest inaczej. Wymienieni księżą kłamali z ambony, przy ołtarzu, w czasie Mszy św. To już udowodnione i nie podlega dyskusji. To nie wystarczy żeby pomyśleć o ic niewiarygodności? Mogę pisać więcej...
Sorry, ale ja nadal odczuwam mącenie z Twojej strony.
Powiedz Ty mi wprost o co Ci właściwie chodzi?
Uważasz, że ks, Jana przeniesiono przez parafian?
Uważasz, że obecność pani H. jest OK?
Uważasz, ze działania ks. proboszcza, ks. Macieja - opiekuna ministrantów są OK.?
Uważasz, ze ND "rozrabia"?
Uważasz, że my, którzy bronimy dobrego imienia parafii, zakonu, ks. Jana krzywdzimy w jakiś sposób obecnego proboszcza?
Ja mówię wprost:
Uważam, ze:
- ks. Jan to wspaniały proboszcz, wspaniały ksiądz i człowiek. Wielki żal, że go z nami nie ma. WIELKI!
- jego osba została skrzywdzona przez panią H. i współbraci zakonnych.
- byłoby szalenie miło, gdyby wrócił do nas na parafię. Wiem jednak, że to nie jest realne i nie o to walczę! ND chyba tweż nie, jeżeli czytam ze zrozumieniem.
- pani H. powinna być absolutnie eksmitowana pza mury parafii
- z założenia nie miałem żadyncych negatywnych odczuć i nie miałem nic przeciwko nowemu proboszczowi. Jednakże jego i jego współbraci zachowanie jest niegodne księdza. Dlaczego? Powody tego odczucia były już tu wielokrotnie wymieniane na formum i w gazetce. Inne mam jeszcze w myślach, bo nie wszystkie mogę przytoczyć.
Chcę (wydaje mi się, ze ND też) tylko trzech rzeczy:
- Pani H. przestaje mieszkać na nasz koszt, wogóle przestaje mieszkać w murach zakonu
- ks. proboszcz i pozostali wymieniani tu wcześniej księża przepraszają z ambony za kłamliwe oskarżenia kierowane do kilku redaktorów ND
- Ci sami przepraszają też za "zwolnienie" ministanta ze służby. Albo podają prawdziwy i logiczny powód tego działania.
I to wszystko! Możemy dalej żyć z nowymi księżmi i budować dalej parafię, jakby chciał tego ks. Jan.
CZY TO TAK TRUDNO ZROZUMIEĆ?!
Nie da się żyć w ciągłym zachwycie