A ja nigdy się o swoją średnią nie walczyłem
A mimo to, ks. proboszcz i dziekan za razem (ks. Górny) pozwalał mi służyć do Mszy przez niego odprawianej.
Malo tego, zawsze coś zagadał, dal cos slodkiego i cieszył sie, że ma fajną grupe ministrantów.

A ja powiem tak ....Nowy proboszcz H .uwaza nas za głupców ( parafianin...człowiek bez ogłady ,wykształcenia,zacofany,ograniczony...)..Z miłą chęcia człowiek wspomina słowa do nas kierowane przez ks. Jana ,moi kochani wierni.....Choc on nas nie uwazał za ciemnogród....

W niedzielę kiedy pan proboszcz zaczął czytać te mądrości - "oświadczenie" naszego Ks. Proboszcza, to wyszłam z kościoła i nie mogłam uwierzyć w to co słyszę, już tydzień wcześniej byłam zniesmaczona ich występem, ale to co zrobili teraz, to przerosło wszelkie granice.
A jeszcze 30 czerwca, kiedy to grupa parafian żądała usunięcia pani H. z Domu Zakonnego, w którym obowiązują przecież reguły zakonne. Przecież krata przy schodach w domu zakonnym, to nie jest tylko "ochrona" przed złodziejami, przecież ta krata jak w każdym zakonie symbolizuje, że "naszych" księży obowiązuje klauzura i za tę kratę osoby świecki nie powinny mieć wstępu, ponieważ to jest symbol odcięcia się od świata świeckiego.
Dlaczego zatem kobieta mieszka w domu zakonnym???
Superior podczas pamiętnego spotkania 30 czerwca prosił na zakończenie "rozmowy", cytuję dosłownie: "tylko nie przenoście tego do kościoła", a co sami zrobili, dlaczego wykorzystują ambonę do "tego"???
Dlaczego człowiek, który jest tu od zaledwie 2 miesięcy, tak zdecydowanie broni chorej sytuacji???
Jestem również mamą ministranta i z wielką radością napisałam kilka słów do ND, ciekawa jestem, czy mój syn podzieli losy K.

Jeśli takie są konsekwencje pisania artykułów do ND, to ja też się zgłoszę do redakcji. Pewnie mój syn jednak wcześniej sam podejmie decyzję o rezygnacji ze służby. W takich warunkach nie da się szczerze służyć Bogu.
Żal księdza Jana - wszyscy czekamy na jego powrót!

Wszyscy starsi ministranci, w imię lojalności i sprzeciwu wobec takich zachowań księży, powinni wystąpić z ministrantury.

Ja również jestem ciekaw czy innych ministrantów też pozawiesza? Z tego co mi powiedziano to chłopak,którego zawiesił w stosunku do ks.M. jak i innych księży był w porządku,księdzu M. bardzo pomagał a On mu tak za to wszystko podziękował!Nieładnie.

Teraz trzeba zawiesić księdza M. Nie ma wyjścia...

A ja uważam, że w ramach solidarności z K. wszycy ministranci, lektorzy, starsi, młodsi, kompletnie wszyscy jak jeden mąż , na pierwszej powakacyjnej zbiórce, powinni zażądać wyjaśnień od ks. M. i jego poplecznika H., jako służba Ołtarza mają do tego prawo, a oni jako ich "opiekunowie" mają obowiązek im tę całą sytuację wyjaśnić.

Tylko czy to ma sens? Sposob dzialania i mowienia nowego proboszcza znamy. M jest swietnym uczniem- jest juz taki sam, wiec obawiam sie ze chlopcy nie uslysza slowa prawdy, a Konrad wyjdzie na jakiegos zwyrodnialca. Wmowia chlopcom ze to byla jedyna sluszna decyzja. Rece normalnie opadaja... Cieszmy sie tym ze juz za 10 miesiecy wiekszosc odejdzie. I w tym wypadku, przynajmniej w moim przypadku nie dziala powiedzenie ze lepszy znany wrog od nowego.

Z uwagą czytam wpisy na temat zawieszenia ministranta i mam takie pytanie: czy w waszej parafii jest osoba sprawująca funkcję prezesa LSO? Jeśli tak to przede wszystkim on powinien usłyszeć od proboszcza informację o powodach zawieszenia. Myślę, że rodzice ministranta również powinni poznać powody takiej decyzji. Chyba im się to należy od proboszcza lub księdza prowadzącego ministrantów.

Czy nie odnosicie wrażenia że Nasz Kościół opustoszał? nie chodzi mi nawet o Masze Św, tylko o zwykłe dni. wcześniej ilekroć się przechodziło obok, to zawsze ktoś się kręcił na Placu przy Kościele, rozmawiał, księża nawet byli widoczni, młodzież się kręciła... a teraz nie ma poza Mszami żywego ducha...

Tez bardzo szanowalam i jest mi bardzo brak naszego Ks Jana ale ludzie jak czytam Wasze posty to mi sie wlos na glowie jezy co Wy wypisujecie jak mozna tak oczerniac drugiego czlowieka ,przyszedl nowy Proboszcz a Wy nawet nie daliscie jemu zadnej szansy od poczatku Go krytkujecie za wszystko. Zal mozna miec to Prowincjala ze zrobil zmiane ale nie do tego Czlowieka. Nie tak nas chyba Ks. Jan uczyl.Widze ze 19 lat pracy naszego KOCHANEGO KS.JASIA poszlo na marne.

Nie poszło na marne Swoja, chyba nie do końca przeczytałaś posty... Nie jest winą nowego proboszcza że się tu znalazł w tym czasie... Ja w każdym razie dałam mu "carte blanche" - ale tego nie wykorzystał. Od początku kłamał, i walczył, choć z nim nikt nie walczył.
Moim zdaniem powinien spróbować zrozumieć ludzi którzy nie godzą sie z decyzją zamiany, dać czas na oswojenie się z nową sytuacją... Przecież wszystkim tylko chodzi o zakończenie demoralizacji Domu Zakonnego.... To nie jest miejsce dla kobiety...

TO NIE NOWY PROBOSZCZ ZOSTAŁ PRZEZ NAS PRZEKREŚLONY NA "DZIEŃ DOBRY" - TO WSZYSCY PRZYJACIELE KSIĘDZA JANA ZOSTALI PRZEKRESLENI........

Ale chyba nie jest takie latwe sie pozbyc tej pani kiedy Ks Jan nie mogl sie pozbyc sie jej przez tyle lat to nowy Proboszcz tez chyba nie pozbedzie sie jej w jednej chwili jak by Parafianie sobie tego zyczyli