
Zachowanie księdza proboszcza świadczy o tym że dotychczas chyba pracował tylko na wsi. W niewielkiej, bogobojnej, wiejskiej społeczności osoby karcone z ambony po nazwisku miałyby przechlapane. Ale u nas tak jak ktoś wspomniał wcześniej wywołuje to raczej zażenowanie i uśmiech na twarzy.
Ksiądz proboszcz bardzo źle zaczyna pracę w naszej parafii. Od początku miał pod górę bo wiele osób szczerze żałuje odejścia ks. Jana (choć przecież to nie jest wina nowego proboszcza). Zamiast skromnie próbować kontynuować jego dzieło zaczyna od zrażania do siebie parafian. A to błąd bo to nie my jesteśmy dla niego tylko on dla nas.
Mam nadzieję że redakcja "Naszego Duszpasterza" nie pozwoli sobie zamknąć ust i będą kolejne numery.