Kuranty mi nie przeszkadzają a mieszkam blisko. Po miesiącu wogóle przestałem je słyszeć.
Aczkolwiek rozumiem, że innym może to przeszkadzać. Ale to pikuś. Zarzut kłamstwa i szantażu, to już poważna sprawa.
Notabene, byli już tacy w Piastowie, co ks. Lubszczyka próbowali zmieszać z błotem zarzucając mu różne podłe rzeczy.
Oj, malućcy ludzie.
Ja na szczęście swój rozum mam, i tego typu komentarze pomijam. Bo miłować trzeba każdego bliźniego. Nawet tego, który sieje zamęt, gniew...