Z niepokojem dostrzegam że od jakiegoś czasu wraz z zachodem słońca na osiedlowych ławeczkach zazwyczaj tych dobrze ocienionych kwitnie "ochlejstwo". W zasadzie nic nowego ale pijących jest coraz więcej. Ograniczenia wiekowe nie występują. Na plus, starszym pijaków można zaliczyć to, że nie wrzeszczą po nocach tak jak ich młodsi /często nieletni/ koledzy. O ile samo picie w miejscach publicznych to problem policji, o tyle darcie mordy do białego świtu to już problem samych mieszkańców. W zamierzchłych czasach stróże porządku patrolowali nocą miasto, szkoda że dziś nikt tego nie robi.

Z problemem dotyczącym nocnego wrzeszczenia, mieszkańcy zaczęli walczyć - czego powodem jest znaczne zmniejszenie ilości ławek. Automatycznie na pozostałych zrobiło się zagęszczenie.
A mogłaby być wesoła ławeczka
http://www.youtube.com/watch?v=AOU1oEww ... ure=fvwrel

To zjawisko jest związane z tym że są wakacje. Na szczęście póki co pogoda nie dopisuje, nocami jest chłodno więc nie ma jeszcze tragedii.
Policja w takich przypadkach powinna być bezwzględna. Nieletnich odstawiać rodzicom, pełnoletnim wlepiać mandaty. Bez żadnych pouczeń czy litości.
W dzisiejszych czasach stróże prawa też patrolują miasto tyle że radiowozami. Ma to plusy (mogą szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia) i minusy (nie wszędzie wjadą). Dobrym rozwiązaniem byłyby patrole rowerowe (wzorem straży miejskiej z Pruszkowa) lub na skuterkach. Taki patrol jest dość mobilny, i może wjechać do parku, w osiedlowe uliczki itp.

To zjawisko jest związane nie tylko z wakacjami!To jest zjawisko patologiczne wynikające z zasad wychowywania
dzieci przez rodziców , którzy powinni być też wychowywani ! Tak na dobrą sprawę , młodzież wychowuje ulica a nie szkoła ,
matka lub ojciec bo Oni gonią za pieniędzmi na utrzymanie !Dochodzi tu jeszcze działanie Rządu dające więcej praw niż
obowiązków ! Kiedyś mój ojciec nie zważał na moje prawa tylko dawał bańki ile wlezie!Za pierwszego papierosa to myślałem
że umrę , ale kiedyś mawiali"lepsze bite niż zdechłe". I jakoś to działało !Pokaż mi proszę człowieka starszej daty , który
nie rozróżnia dobra od zła, który nie wie co to jest szacunek , który nie wie co to jest obowiązek? Nasza Policja jest
skonstruowana coś na "podobieństwo" amerykańskiej , tylko że tam nie ma żartów z Policją a u nas to są żarty z nas
wszystkich.

W ostatnim numerze WPR napisano:
"Młodzi wandale dewastują niewielki park tuż przy Miejskim Ośrodku Kultury w Piastowie. Niszczone są tam głównie latarnie i kosze na śmieci. W ostatnim czasie w parku zamontowano wyższe oświetlenie, ale i to nie pomogło. [...]W parku mogłyby zostać zamontowane kamery, ale jest to droga inwestycja. – Zakup jednej kamery to koszt blisko 50 tys. zł. W parku, o którym mowa trzeba byłoby zamontować ich kilka. Na taką inwestycję brakuje nam pieniędzy, ale mimo to zastanawiamy się jak rozwiązać problem dewastacji latarni – mówi Krzysztof Smolaga, zastępca burmistrza Piastowa."

Kilka na park ? Panie Smolaga, w mieście jest ich, proszę przypomnieć, chyba z 12 ? 15 ? Może po jednej na lampę ?
Poza tym - jak już wielokrotnie było o tym mówione - jeśli nikt nie siedzi i nie obserwuje na żywo obrazu z kamer, to monitoring jest ... hmm... wątpliwej wartości. Co najwyżej może stanowić jakieś źródło informacji.
A z tym brakiem środków to bym nie przesadzał. Na medale miejskie pieniądze były Projektowane przez tego samego Pana, który projektuje gazetkę miejską.

Jak w parku jest patrol policji, to trudno żeby kogoś za rękę złapał. Trzeba mieć coś nie tak z głową, żeby tłuc lampę na oczach policji.
A może zamiast tego, udostępnić jakieś pomieszczenia w MOKu na potrzeby patrolu policyjnego ?

Problemem jest to że zbicie lampy zajmuje kilka sekund i można zrobić to z odległości rzucając kamieniem albo np strzelając z wiatrówki. Złapanie za rękę takiej osoby jest praktycznie niemożliwe. Zakładając że kamer w mieście jest chyba 10 i obserwuje to jedna osoba to szanse przeoczenia wydarzenia które trwa 3 sekundy są całkiem spore. Nie wiem jakiej jakości jest obraz rejestrowany nocą i czy umożliwia on później rozpoznanie twarzy takiego wandala.
Należy się zastanowić jak to jest że w Piastowie jest wiele takich miejsc gdzie w nocy jest pusto i można robić co się chce a to właśnie w parku przy MOK tłuczone są lampy. Czemu takich zdarzeń nie ma w parku przy UM albo tym przy poczcie?

Jedyne wyjście to ogrodzić park i zamykać po zmroku, a żuli wchodzących przez ogrodzenie karać. Będzie to tańsze niż naprawianie bez przerwy szkód. I przy okazji można rozwiązać problem psich kup: przy wejściu tabliczka z zakazem i mandaty za wchodzenie z czworonogiem.

A te dupeczki to ładne?
Zresztą po zmroku i alkoholu to bez większej różnicy...

Przegapiłem też zdanie "Własnymi siłami dokonamy również przycinki drzew i krzewów, tak by park stał się bardziej przejrzysty i bezpieczniejszy – zdradza zastępca burmistrza."

Fiu fiu. Czyn społeczny ? Viceburmistrz ? Sam ? Własnymy ręcamy ? Pochwały godne i naśladownictwa.
Chyba że chodzi o sytuację jak w dowcipie "węgiel przywiozłem".

"Zastępca burmistrza apeluje również, aby sami mieszkańcy reagowali na akty wandalizmu nie tylko w tym parku, ale w całym mieście. – Policjanci nie są w stanie być we wszystkich miejscach naraz. Ważne jest, by mieszkańcy informowali odpowiednie służby o wandalizmach czy zakłócaniu spokoju – dodaje"

To po co nam monitoring ?
Lampa została stłuczona. Słyszę. Dzwonię na policję. Pojawia się po powiedzmy 10 minutach. Szukaj wiatru w polu.

Ranking samorządowców za 2011 rok.

samorządowcy 2011.JPG (71.36 KiB) Przeglądane 14080 razy

a ja powiem od siebie . Między blokiem ul.Wojska Polskiego chyba 13 a blokiem za tyłami biur spółdzielni jest plac zabaw.
około 21.00 schodzi się tzw. element a,społeczny i drze gębę coraz głosniej w zależnosci od wypitego browaru. Jak widać im więcej wypiją to bardziej na uszy sie rzuca . Czasem akcje trwają do 24. a patrolu jak nie było tak nie było. Choć w ciągu dnia czasem pod kebab podjeżdzają. Słabo jest . Chyba oprócz złego wyboru burmistrza to od wielu lat w Policji Piastowskiej zmian nie było chyba . Trzeba dzwonić do Panów z Pruszkowa bo lokalni są antyprewencyjni .

Ja w przypadku imprezy na ławce pod blokiem dzwonię po "naszych" i zawsze przyjeżdżają.

Od kilku dni na osiedlu Warszawska panują egipskie ciemności, żadna latarnia między blokami nie raczy się świecić. Długo jeszcze trzeba będzie chodzić w takiej ciemnicy?