A swoją drogą co za kretyn wymyślił piknik rozpoczynający się od godz. 15? Trzeba mieć porządnie w głowie na...

A jakie to służby?

Dobre pytanie ! Może służby miejskie, tym razem
Z tego co pamiętam to dyrektorzy szkół o tym decydują, a oni podlegają od strony finansowej burmistrzowi. Może burmistrz zapyta ile jest uczniów w szkole i na ilu dostaje subwencję oświatową. Różnica będzie odpowiedzią na moje pytanie. Może właśnie to było przyczyną zmniejszenia subwencji w zeszłym roku i koniecznością cięcia kosztów o której była mowa na forum jakiś czas temu.

pod przykrywką pikniku międzyszkolnego - o godz 15-20 (rewelacyjna godzina na piknik dla dzieci), będzie piknik wyborczy. Wczoraj było ogłoszenie na stronie piastowa. Nasuwa mi się taka myśl może dlatego tak późno bo tak wygodniej sztabom? hmmm?
mam nadzieję ze faktycznie, mimo wszystkich obaw, i mało dogodnej pory będzie to zabawa dla dzieciaków (których "władze w szkole dostały propozycję nie do odrzucenia") a nie g....no w błyszczącym papierku a dzieci tak przy okazji...

Wystarczy solidarność rodziców i oświadczenie że weekend spędzają poza Piastowem. To tak samo jak chcieć przymusić kogoś do chodzenia do kościoła, albo zmusić do wycieczki dziecko, którego rodzice nie dysponują funduszami.

Poza tym - do czego im ta młodzież ? Jeśli mam uczestniczyć w czczeniu lokalnych i mniej lokalnych kacyków, to wolę ten czas poświęcić na pierdzenie w pościel, albo żłopanie piwa, albo w dowolny inny ciekawy sposób (i śmiem twierdzić, iż nie jestem odosobniony w tym stwierdzeniu)
Mam nadzieję, że przyniesie to zgoła odmienny skutek od zakładanego przez organizatorów.

Brawo Grzesiek!
Ja też zobowiązałam się, że odrabiając 31.X w dniu 24.IX zorganizuję dzieciom inne zajęcia, niż robienie z nich "małpek wyborczych" na wiecu przedwyborczym zamiast obiecanego festynu szkolnego.

tak przy okazji, moje dziecko przynisło ze szkoły "zaproszenie" na piknik. Z adnotacją, że obecność uczniów jest obowiązkowa.
Ciekawe, oj ciekawe...

Było by miło, gdyby szkoły uprzejmie wyjaśniły, z czego wynika ten obowiązek. W statucie szkoły go zapisano ? W prawach i obowiązkach ucznia ? Czy "bo ja tak powiedziałam i tak będzie" ?
Jak na razie to kojarzy się z dawnym obowiązkiem pochodu pierwszomajowego, a w nieco mniej zamierzchłych czasach z obowiązkiem rekolekcji...

Dno dna i metr mułu...

Być może dzieciaki odrabiają jakiś dzień i zamiast zajęć mają pójść tam?

PMK - odrabiałeś kiedyś dzień w sobotnie popoludnie? Ja nigdy...
Owszem, w sobotę tak. Rano. I nie na pikniku.

Wyjaśnienie możliwe, ale mało prawdopodobne.

Szkoda nauczycieli, bo pewnie zmuszą ich do przyjścia. A piknik jak piknik, kto chce to pójdzie.