Samo to ze ktoś pracuje od czasów PRL jeszcze nie świadczy o tym ze jest złym pracownikiem.

Jak widzisz nie krytykujemy burmistrza za wymianę urzędników (np informatyka) ale za tworzenie bez sensu nowych stanowisk, które kosztują a nic nie dają.

Pan Brzeziński był jaki był, na pewno zdarzały sie osoby zatrudnione po znajomosci ale jednak nie tworzył on stanowisk bez sensu.

Do tej pory nasz UM był jednym z tych które zatrudniają najmniej osób. I moim zdaniem jakość pracy UM na tym nie cierpiała. Ja sie nie spotkałem z tym aby czyjas sprawa była bez sensu przeciagana czy zalatwiana nieprawidłowo.

Rozumiem Mieszczuchu, że podziwiasz burmistrza za "powsciągliwość" w ruchach kadrowo-urzędowych, tak jak podziwiasz go zapewne za wszystko co robi. A ponieważ właściwie nic nie robi, to podziwiasz go ...za nic. A co do pracowników z dawnych czasów, to zapewne Pan Kubicki zna ich lepiej niż znał Pan Brzeziński. Właśnie z tych dawnych czasów urzędowo-prl-owskich...

Być może wpis burmistrza z 19 października 2010 r. tłumaczy meandry polityki kadrowej:

"Moi Drodzy,
Nigdy nie wiadomo co sprawiło, że tak zwani ?menele? są menelami i dlaczego przechodzą na stronę tzw. marginesu społecznego. Wielu ludziom po przemianach na przełomie lat 80/90
trudno było się odnaleźć w wolnorynkowej rzeczywistości, bo za komuny ktoś tam za nich decydował i ustawiał im ich życie. A i bywa tak, że samo życie wali po głowie i nie było nikogo kto by podał rękę. Nie można oceniać ludzi tylko po wyglądzie, trzeba z nimi rozmawiać.
Na początku mojej kariery zawodowej w latach 80-tych, kiedy byłem mistrzem na wydz. remontowo-narzędziowym (zakład był na Pradze) miałem dwóch ludzi, którzy niemal w każdy dzień pili w pracy i zaszywali się w zakładowych dziurach. Nie pomagały nagany, groźby wywalenia z roboty itp. Nie pomagały rozmowy z podziemną Solidarnością aby wpłynęli na tych ludzi, ale się dowiedziałem jakie są przyczyny ich zachowań. Rodzinne kłopoty. W końcu zrobiłem ich brygadzistami, dostawali codziennie konkretne zadania, a na koniec dnia byli rozliczani. Dostali delikatne podwyżki i funkcyjne. I co się stało. Przestali pić, sumiennie wykonywali swoją robotę i skończyły się ich rodzinne kłopoty".

Z tak wrażliwym podejściem jako szef bardziej nadaje się do PUPy (to nie wulgaryzm, tylko skrót od powiatowego urzędu pracy)

Gdyby pan Kubicki był szefem prywatnego przedsiębiorstwa to mógłby grać dobrego samarytanina i pomagać biednym ludziom wrócić na prostą życiową (mówiąc wprost załatwić im pracę). Ale tak się składa że pan Kubicki szefuje Urzędowi Miejskiemu, jednostce miasta, które jest biedne i zadłużone (przez 20 lat rządów NP rzecz jasna). W piastowskim UM nie jest potrzebny gabinet polityczny, który składa się ze znajomych na ciepłych posadkach, z bliżej nieokreślonymi obowiązkami za niezłe pieniądze. W programie burmistrz obiecał:

- rozpoczniemy prace nad budową ośrodka administracyjnego przyjaznego wszystkim
mieszkańcom i na miarę aspiracji współczesnego społeczeństwa.

Moją aspiracją (jako części społeczeństwa) nie jest zatrudnianie kolejnych doradców i kierowników jeśli nie ma takiej potrzeby.

Proszę wrócić na właściwy tor rozmów.

Pozdrawiam,
Sulimo

Kolejne osoby z krótkim stażem, wg danych dostępnych w e-bip
Podinspektor Grażyna Wylot - od 04-05-2011 (Referat Podatków i Budżetu)
Referent Bogusława Wolszczak - od 01-06-2011 (Referat Geodezji i Gospodarki Gruntami)
Kancelista Katarzyna Kowalska - od 01-05-2011 (Referat Ogólno-Organizacyjny)
Podinspektor Rafał Godzisz - od 05-04-2011 (Referat Budownictwa i Architektury)
Asystent Iwona Dycha - od 04-05-2011 (pozyskiwanie funduszy zewnętrznych)

Jakaś fala odejść z UM była ?

A no my się zastanawialiśmy od czego jest 25 letnia pani asystent z maturą. Okazuje się że od pozyskiwania środków. No naprawdę pan burmistrz zatrudnia menedżerów z wykształceniem i doświadczeniem.
Co do pani Kowalskiej to chyba przeoczyłeś:

sekretarka 01-01-2009 30-04-2011
kancelista 01-05-2011 ----

Więc to chyba przeniesienie.

A reszta to ludzie z naboru.

Przyznaję, przegapiłem.

Chciałbym wskazać tym, którzy przeszukują listy nowych osób zatrudnionych w urzędzie na stanowiskach urzędniczych, że w UM jest nieprzestrzegane w tym zakresie prawo ponieważ zgodnie z art. 15 ustawy o pracownikach samorządowych:

Art. 15. 1. Niezwłocznie po przeprowadzonym naborze informacja o wyniku naboru jest upowszechniana przez umieszczenie na tablicy informacyjnej w jednostce, w której był przeprowadzony nabór, oraz opublikowanie w Biuletynie przez okres co najmniej 3 miesięcy.
2. Informacja, o której mowa w ust. 1, zawiera:
1) nazwę i adres jednostki;
2) określenie stanowiska;
3) imię i nazwisko wybranego kandydata oraz jego miejsce zamieszkania w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego;
4) uzasadnienie dokonanego wyboru albo uzasadnienie nierozstrzygnięcia naboru na stanowisko.
3. Jeżeli w okresie 3 miesięcy od dnia nawiązania stosunku pracy z osobą wyłonioną w drodze naboru zaistnieje konieczność ponownego obsadzenia tego samego stanowiska, możliwe jest zatrudnienie na tym samym stanowisku kolejnej osoby spośród najlepszych kandydatów wymienionych w protokole tego naboru. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się odpowiednio.


W BIPie ostatnia taka informacja w zakładce "Nabór kandydatów do pracy w urzędzie" dotyczy Informacji o wynikach naboru -inspektora ds. inwestycji z dnia 6 lutego 2009r. Zatem wnioskuję, że po tej dacie nikt nie został zatrudniony w UM. A na pewno w ostatnich 3 miesiącach....

Niestety poprzednie władze traktowały ten temat olewczo a nowe władze idą tą samą ścieżką. Zastanawiam się gdzie można donieść o takiej nieprawidłowości.

Mam donosic Kubickiemu o zlamaniu prawa przez Kubickiego? I jeszcze moze liczyc na to ze sie sam ukarze?